Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matactwa siatkarskich prezesów, czyli ciąg dalszy zapewniony. Tylko medale już tak nie świecą...

Marek Lubawiński
Marek Lubawiński
Marek Lubawiński archiwum
Gdyby dwa lata temu Centralne Biuro Antykorupcyjne było trochę bardziej konsekwentne i skuteczne, dzisiaj pewnie nie byłoby afery w Polskim Związku Piłki Siatkowej. W maju 2012 roku CBA po raz pierwszy przeglądało dokumentację finansową siatkarskiej centrali. Potem odwołano sekretarza generalnego związku, który ponoć kopał dołki pod wszechwładnym prezesem Mirosławem Przedpełskim.

Co ciekawe, sprawa jakoś dziwnie szybko ucichła, wszelkie media mało były zainteresowane siatkarskimi matactwami, nawet kompromitujący występ siatkarzy w Londynie mało kogo wzruszył. Wszyscy bowiem wręcz podniecali się wtedy wyborami w Polskim Związku Piłki Nożnej i wyeliminowaniem Grzegorza Laty.

A gdyby dwa lata temu wyeliminowano Przedpełskiego? Czy polscy siatkarze zostaliby mistrzami świata? Czy siatkarski szał ogarnąłby Polskę od morza do Tatr?

Skala oszustwa siatkarskiego prezesa o jego zastępcy Artura P. jest przeogromna. Tylko prawie milion złotych łapówki od firmy ochroniarskiej. Jak trzeba być pewnym siebie, by wierzyć, że taka niebotyczna wręcz kombinacja nie zostanie zdemaskowana. Panów P. zgubiła pycha i buta, ale także ignorancja pomieszana z arogancją. Bo przecież pewnie dziesiątki firm ochroniarskich starało się o pracę podczas mistrzostw, całą pulę zgarnęła zaś tylko jedna. Pozostałe więc zapewne uruchomiły potem wszystkie swoje kanały, swoich najlepszych ludzi, by poznać przyczyny swojej porażki. A że pracują tam fachowcy z wieloletnim stażem, nie tylko ochroniarskim, CBA miało zapewne ułatwione zadanie. Trafił swój na swego...

A coś mi się wydaje, że to chyba dopiero wierzchołek góry lodowej. Bo mistrzostwa świata od strony organizacyjnej i logistycznej to nie tylko ochrona, ale także na przykład katering, zakwaterowanie, transport, i tak dalej, i tak dalej. Mało prawdopodobne, by panowie P. i P. swoje niecne interesy związali li tylko z firmą ochroniarską.
Ciąg dalszy, i to pewnie bardzo emocjonujący, zapewniony. Tylko te złote medale naszych siatkarzy już tak jakoś nie świecą...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski