Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zachowanie księdza na pogrzebie 8-latka z Wir: Kto pierwszy rzuca kamieniem? [REPORTAŻ]

Katarzyna Dobroń
Pogrzeb chłopca stał się powodem do licznych dyskusji w necie
Pogrzeb chłopca stał się powodem do licznych dyskusji w necie Paweł Miecznik
Ponad 2900 udostępnień, 449 polubień i 135 komentarzy zebrał w ciągu miesiąca post oburzonej zachowaniem księdza kobiety na portalu społecznościowym. Uczestniczyła ona w pogrzebie 8-letniego chłopca z Wir pod Poznaniem, syna swoich przyjaciół. Podczas uroczystości ksiądz miał wpleść w kazanie uwagi pod adresem rodziców, którzy za mało zapłacili za pogrzeb, zrezygnować z organisty, a nawet nie oświetlić części kościoła. Jej apel trafił na podatny grunt - wiele z komentarzy nie nadaje się do cytowania, a ksiądz został słownie zlinczowany i wirtualnie odwołany ze stanowiska.

Niecały miesiąc po pogrzebie mieszkańcy Wir już prawie zapomnieli o całej sprawie. Wystarczy jednak zapytać o internetową awanturę o księdza, żeby dowiedzieć się, że: tak, gazety o tym pisały, nie, żadnej petycji za odwołaniem księdza, która miała trafić do kurii, nikt nie widział. Mieszkańcy Wir mówią też, że ksiądz już mógł ten kościół doświetlić i zawołać organistę. I co mu też do głowy przyszło z tymi grzechami małego? Generalnie jednak jak 20 lat ksiądz jest w Wirach, tak nigdy problemów z nim nie było. Kościół odnowił. Zbiera przy sobie całe zastępy ministrantów. Organizuje z radą gminy zajęcia dla dzieciaków. Co więc stało się tym razem?

Internetowa relacja z pogrzebu na facebooku Natalii Różalskiej brzmi następująco: "Podczas załatwiania ceremonii pogrzebowej rodzina chłopca spotkała się z wyjątkową znieczulicą i brakiem jakiegokolwiek współczucia ze strony proboszcza. (…) Ksiądz nie był usatysfakcjonowany kwotą, którą otrzymał dla siebie i wyraził to ojcu chłopca w dosadny sposób. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy msza rozpoczęła się bez śpiewu organisty i dźwięku organ, a także kościoła oświetlonego tylko do połowy. Podczas kazania nie dowierzałam własnym uszom słysząc roszczenia księdza w kierunku rodziców, iż mają się cieszyć ze śmierci Kuby, gdyż Bóg chciał im coś przekazać, mają się zastanowić nad własnym postępowaniem i odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego tak się stało."

Oburzenie wywołały również słowa, że Kuba pomimo swojego młodego wieku zdążył już nagrzeszyć, a "wrota nieba są dla niego jeszcze zamknięte, ale miejmy nadzieję, że Bóg go kiedyś przyjmie."! (…) Proszę udostępniajcie."

Internauci nie zostawiali suchej nitki na księdzu. Większość z nich jednak nie jest mieszkańcami Wir. Niewielu mieszkańców Wir było też na pogrzebie, a ci co byli pamiętają mszę inaczej. Sławomir Jaworski, wicedyrektor szkoły podstawowej do której chodził Kuba poszedł na mszę, bo Kuba był jego uczniem.

- Nie chcę wypowiadać się w imieniu szkoły, ponieważ ta sprawa podzieliła rodziców - zastrzega. - Dowiedzieliśmy się o pogrzebie w czwartek w południe. Mieliśmy bardzo mało czasu na poinformowanie rodziców. Na pogrzeb nie poszli tylko pierwszoklasiści i uczniowie, których rodzice tego sobie nie życzyli, jednak generalnie cała szkoła była na pogrzebie. Odbyła się msza z całą oprawą, jak w niedzielę. Było też wielu ministrantów.

Pedagog zaznacza, że sam do tej parafii nie należy. Jak większość nauczycieli współpracuje z księdzem tylko przy okazji uroczystości szkolnych, na które ksiądz jest zaproszony. - Kazanie? Było normalne. Może ksiądz niepotrzebnie tyle razy wspominał o czyśćcu - próbuje ocenić wicedyrektor. - Zastanowić się nad sobą w obliczu śmierci dziecka chyba każdy miał osobiście. Nie pomyślałbym, żeby to była uwaga do rodziców. Na pewno nie padły też słowa, że Kubuś już nagrzeszył i nie pójdzie do nieba, bo wtedy sam był wstał i wyszedł.
Autorka posta, Natalia Różalska, nie chciała komentować sprawy. Autor kazania, proboszcz Kazimierz Szachowicz, czuje się pokrzywdzony. Kilka dni po pogrzebie ukazały się pierwsze publikacje w mediach. Zaczął też odbierać telefony z uwagami od osób spoza parafii. Otrzymał też maile ze słowami wsparcia.

- Nie było ani słowa o pieniądzach w kazaniu - mówi zdenerwowany proboszcz. - Odebrałem mnóstwo nieprzyjemnych telefonów i musiałem się tłumaczyć. Mówiłem o czyśćcu, bo wiek siedmiu lat jest dla człowieka granicą świadomości. Dziecku odprawia się już taki sam pogrzeb jak osobie dorosłej. A Kuba nie zdążył jeszcze iść do pierwszej komunii, ani do spowiedzi. Nie odebrał jeszcze różańca, bo już był chory. Jeżeli ktoś nie potrafi przyjąć słów o planie Bożym, to nie mogę odpowiadać za jego odczucia - tłumaczy.

Zdaniem ojca Leonarda Bieleckiego, franciszkanina z Poznana, świadomość nauki kościoła jest dziś na poziomie zaledwie dostatecznym.

- Prawdy wiary, które były wcześniej zrozumiałe, teraz często są dla wiernych zupełnie niejasne. Być może dlatego, że odrzucają oni niektóre nauki Kościoła, a później nie rozumieją co ksiądz podczas kazania ma na myśli - mówi
zakonnik. - Widzę w Poznaniu niechęć do samej idei kościoła. Teologia posługuje się trudnym językiem i wymaga szczególnej staranności w głoszeniu słowa Bożego. Zauważyłem też, że podanie kontekstu danej prawdy wiary często uspokaja słuchacza.
Ojciec Bielecki podkreśla, że kapłan musi zachować wrażliwość nie tylko ze względu na stan świadomości religijnej swoich słuchaczy, ale z samej definicji swojego powołania.

- Niestety, musimy uświadomić sobie, że stan wiedzy jest obecni przeciętny, a trudnością jest też chęć przyjęcia danej informacji. W tym przypadku dużą rolę mogło odegrać cierpienie rodziny.
Internauci zjednoczyli się w cierpieniu i oburzeniu z autorką postu. Mieszkańcy Wir natomiast w sporej części jednoczą się z księdzem.

- Dlaczego księdza chcą odwołać osoby, które jak same deklarują nie chodzą do kościoła? - mówi Sylwia, parafianka z Wir. - Niektórych rzeczy uczepiono się w poście na siłę. Oświetlenie było takie jak zawsze, gdy msza nie jest w niedzielę. Łatwo jest kogoś obrazić w internecie, ale czemu nikt nie przyszedł z księdzem pogadać o swoich żalach? On drzwi przed nosem nie zamyka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski