Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek: Polska branża turystyczna znów zagrożona stratami

Monika Kaczyńska
Mniej chętnych do  nurkowania w Morzu Czerwonym z powodu zamieszek w Egipcie to kolejna plaga, która dotknęła polskich touroperatorów
Mniej chętnych do nurkowania w Morzu Czerwonym z powodu zamieszek w Egipcie to kolejna plaga, która dotknęła polskich touroperatorów archiwum
Mimo że od początku kryzysu finansowego w 2007 roku w Polsce upadło zaledwie kilka biur podróży, to jednak branża ta cały czas balansuje na krawędzi.

Kryzys w krajach arabskich, a przede wszystkim w Egipcie i Tunezji może się negatywnie odbić na większości polskich biur podróży. Blisko połowa wyjeżdżających za granicę rodaków kieruje się właśnie do tych dwóch krajów. Gdyby niesprzyjająca sytuacja w nich miała się przedłużać trzeba się liczyć z falą bankructw biur podróży, zwłaszcza wyspecjalizowanych w tanich zagranicznych wojażach.

Obecnie w Polsce działa 25 dużych touroperatorów. Dla ponad połowy z nich - bo aż 15 wakacje w Egipcie i w Tunezji stanowią blisko 80 proc. obrotu. Jeśli miałoby się okazać, że te kierunki wyjazdów pozostaną na dłużej zamknięte, wiele z nich może najbliższego sezonu nie przetrwać. Problemem jest bowiem nie tylko sam fakt problemów w Egipcie i w Tunezji, ale też i moment. Sezon turystyczny dopiero się zaczyna.

- To falstart - mówi Jan Korsak, prezes Polskiej Izby Turystyki. - Jeszcze sezon nie rozpoczął się na dobre, a biura podróży muszą już ponosić koszty, aby ściągnąć turystów do kraju, zwrócić im pieniądze czy zmienić całą taktykę działania. To trudna sytuacja.

Zwłaszcza że nastąpiła po dwóch niezbyt łatwych latach. W 2009 roku branża turystyczna na całym świecie notowała spadek obrotów (o około 5,8 proc.).

Kraje Europy Środkowo-Wschodniej odczuły tę tendencję najbardziej. O ile na południu Europy z podróży rezygnowało zaledwie 4,3 proc. turystów, o tyle w naszym rejonie świata już co dziesiąty.

Oprócz kryzysu ekonomicznego negatywnie na turystyce odbiła się także epidemia grypy A/H1N1. Sporo osób zrezygnowało z podróży w obawie przed jej rozprzestrzenianiem się i dotyczyło to na ogół podróży na inne kontynenty.

Nie dość, że Polacy wyjeżdżali rzadziej, to jeszcze na krócej. Dla biur podróży wysyłających oznaczało to tyle, że większym zainteresowaniem cieszyły się wyjazdy tygodniowe, na ogół mieszczące się w grupie najtańszych. Mimo to większość biur dostosowała ofertę do oczekiwań klientów i mieliśmy do czynienia tylko z ich pojedynczymi upadkami. Od 2007 roku upadły zaledwie cztery: w 2007 roku upadło biuro Axel, w 2009 - Kopernik, w 2010, kiedy branża turystyczna już żywiła nadzieje na poprawę upadły Selectours i Orbis Travel.

W tym samym czasie w Wielkiej Brytanii upadło w sumie kilkanaście biur. W samym 2010 roku cztery.

Przyczyną większości z nich były trudności z płynnością finansową. Spowodowały je kiepskie wyniki poprzedniego roku, a dodatkowo wybuch wulkanu Eyjafjallajokull na Islandii, który co prawda wstrzymał ruch lotniczy zaledwie na tydzień, jednak wywołał niepokój, którego skutki były poważniejsze niż samego wybuchu. Wiele osób wstrzymywało się z podróżami, zwłaszcza lotniczymi czekając na rozwój sytuacji.

Choć 2010 rok przyniósł ogólną poprawę koniunktury w branży nie była ona na tyle duża, by pozwoliła nadrobić biurom straty z poprzednich lat. Z kolei prognozy na 2011 i 2012 rok były na tyle optymistyczne, że biura podróży przygotowały bardzo szeroką ofertę i poniosły związane z tym koszty. Nawet te, które nie odwołały imprez na ograniczenie strat mają minimalne szanse.

- Należy zwrócić uwagę, że 600 tys. Polaków wyjeżdża rocznie do Egiptu, a 200 tys. do Tunezji. Jeżeli sytuacja w Egipcie będzie miała charakter lawinowy i dojdzie do takich niepokojów w innych krajach, to sytuacja branży turystycznej w Polsce ulegnie zachwianiu. Nie można jej w żaden sposób lekceważyć - mówi Korsak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski