On i prawie sto innych osób wyrażało sprzeciw wobec decyzji, które podejmuje dyrekcja POSUM-u przy alei Solidarności w Poznaniu, które zapadły w ciągu ostatnich kilku miesięcy. W skrócie, chodziło - niesłuszne ich zdaniem - zwolnienia lekarek, z których jedna była członkiem związku zawodowego.
Protestujący z różnych stron Wielkopolski, a także pacjenci, chcieli porozmawiać o pracy POSUM-u z Ryszardem Grobelnym. Do tego jednak nie doszło. Mimo krzyków, które wzywały prezydenta, ten nie wyszedł. Przed budynkiem pojawił się za to Jerzy Stępień, jego zastępca, który twierdził, że prezydenta nie ma w budynku. Nieusatysfakcjonowani związkowcy odczytali swoje postulaty.
Mówili między innymi o złej organizacji pracy i podejmowaniu błędnych decyzjach personalnych (film z odczytem postulatów dostępny jest na stronie internetowej "Głosu Wielkopolskiego"). Potem kartkę przybili do drzwi urzędu, tak aby wchodząc do budynku, mógł się z nimi zapoznać prezydent Grobelny.
Związkowcy próbowali też poruszyć sprawę na trwającej sesji Rady Miasta. Radni jednak nie wyrazili na to zgody.
Solidarność protestowała w sprawie POSUM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?