Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata "Głosu Wielkopolskiego": Grobelny - Jaśkowiak. Runda II

Bogna Kisiel, Karolina Koziolek
Debata "Głosu Wielkopolskiego": Grobelny - Jaśkowiak
Debata "Głosu Wielkopolskiego": Grobelny - Jaśkowiak Waldemar Wylegalski
W listopadzie wybory samorządowe. "Głos" zaprosił kandydatów na prezydenta do udziału w wyborczych pojedynkach. Tym razem na argumenty walczyli Ryszard Grobelny i Jacek Jaśkowiak z PO. Jeden wytykał drugiemu błędy w zarządzaniu miastem, drugi braki w wiedzy o samorządzie. Oto runda II starcia: pytania od czytelników. Wkrótce runda III - pytania kandydatów do siebie nawzajem.

"On nie zna się na polityce finansowej. Co z tego, że wykładał na uczelni, skoro niczego, poza ekonomią socjalizmu, nie przyswoił". To Pana słowa o prezydencie Grobelnym. Czy podtrzymuje Pan tę opinię?
Jacek Jaśkowiak: Może dzisiaj nie byłbym tak radykalny w tej wypowiedzi. Natomiast, jeśli chodzi o zarządzanie Poznaniem, mam inny punkt widzenia. Obecnie polega on na tym, że miasto stara się za w miarę wysoką cenę sprzedać określone nieruchomości, a nie patrzy na te kwestie długoterminowo, przez pryzmat najważniejszych wpływów do miejskiej kasy, czyli wpływów z podatku PIT. Tymczasem od dwóch dekad Poznań się wyludnia. Jeśli sprzedajemy teren, który jest wykorzystany przez galerię handlową, to ona nie zatrzyma mieszkańców. W przypadku, gdy zrobimy tam coś co będzie służyło mieszkańcom, to może ich to zachęcić do tego, żeby się nie wyprowadzali z miasta. Obecne myślenie jest takie, jak w typowym przedsiębiorstwie socjalistycznym, które nie patrzyło na operacyjne wpływy na przyszłość, tylko sprzedawało swoje aktywa, zapychając dziury na następny budżet. Stąd moje porównanie do tamtego okresu. Weźmy pod uwagę Komorniki. Tam w ciągu dekady wpływy z PIT-u wzrosły dziewięciokrotnie, a w Poznaniu dwukrotnie. Dla mnie polityka tej gminy jest bardziej racjonalna, bo jest to długoterminowe myślenie w obszarze finansów.

Ryszard Grobelny:
Powiedział Pan, że moja gospodarka finansowa była zła, była socjalistyczna. Proszę podać przykład, gdzie sprzedaliśmy za drogo, a powinniśmy tanio. Jak Pan kiedykolwiek będzie prezydentem i sprzeda Pan coś taniej niż wynosi cena rynkowa, to będzie ostatnia transakcja, którą pan wykonał.

Jacek Jaśkowiak:
Nie mówię, że coś zostało sprzedane drogo, a powinno taniej. Pan mnie źle zrozumiał. Przeznaczenie terenu może dawać w pewnym przypadku wyższą cenę, ale negatywnie skutkować na bezpośrednie sąsiedztwo. I skutek jest taki, że mieszkańcy, którzy tam mieszkają, wyprowadzają się, bo spada atrakcyjność tego miejsca. Natomiast, gdyby powstało tam coś innego...

Ryszard Grobelny:
Ale przykład proszę!

Jacek Jaśkowiak:
Przygotuję pisemną listę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski