Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Mieszkaniec Wysogotowa nie wie, co z jego sprawą, bo "nie jest stroną"

Robert Domżał
Dla mnie sprawa utknęła w martwym punkcie – żali się Janusz Grześkowiak z Baranowa
Dla mnie sprawa utknęła w martwym punkcie – żali się Janusz Grześkowiak z Baranowa Waldemar Wylegalski
- Od prawie roku czekam na decyzję urzędników Starostwa Powiatowego w Poznaniu. W tym czasie odcieki spływające z kompostowni zagrażają stawom rybnym. Na leczenie ryb wydałem w ubiegłym roku kilka tysięcy złotych - mówi Janusz Grześkowiak z Baranowa.

Problemy zaczęły się w roku 2009, kiedy w rowie melioracyjnym właściciel stawów zauważył mętną cuchnącą ciecz. Woda z tego rowu dalej kieruje się do Jeziora Lusowskiego. Mężczyzna powiadomił o swoim odkryciu Urząd Gminy Tarnowo Podgórne, a także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

Badania wykazały, że odcieki z kompostu spływają do nielegalnie zainstalowanego drenu, który odprowadza ciecz do rowu melioracyjnego. Ponadto ustalono, że w kompostowni składowane są opakowania z tworzyw sztucznych, szkła, a nawet złom.

Starostwo nakazało firmie, do której należy kompostownia, zaniechać działalności. Jej właściciele odwołali się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a to zakaz uchyliło i nakazało powtórnie rozpatrzyć sprawę.

Dlaczego? Ponieważ jednokrotne skażenie to za mało, by zakazać działalności, a dren okazał się inicjatywą pracownika, o której właściciele nic nie wiedzieli. Od momentu odwołania, jak twierdzi właściciel stawów, sprawa utknęła w martwym punkcie.

- Nie musimy informować właściciela stawów rybnych o tym, co w tej kwestii się dzieje, ponieważ nie jest stroną w postępowaniu - mówi Romuald Grabiak, dyrektor wydziału ochrony środowiska Starostwa Powiatowego w Poznaniu.

Przez kolejne miesiące urzędnicy starostwa i WIOŚ wykonywali niezbędne pomiary, by kolejna decyzja starostwa nie została przez SKO uchylona. Stwierdzono, że jest możliwe, iż zanieczyszczenia pochodzą nie tylko z kompostowni, ale również z pobliskiej fermy drobiu. Działa ona w Wysogotowie od lat, ale Starostwo Powiatowe nie miało jej w swoich rejestrach. Wysłało więc pytania o nią do Urzędu Gminy Tarnowo Podgórne i do Urzędu Marszałkowskiego.

W tym tygodniu pracownicy starostwa odwiedzili też kompostownię. Jak twierdzą, poziom odcieków w wykonanej przez firmę instalacji do gromadzenia odcieków jest niższy niż poziom wody w rowie melioracyjnym. Stwierdzono też - jak informuje dyrektor Grabiak - że firma usunęła nielegalny dren, a także zainstalowała zbiornik na odcieki. W przyszłym tygodniu dokumenty dotyczące tej sprawy zostaną przeanalizowane. Zanim zapadnie decyzja dotycząca dalszej działalności kompostowni, muszą jednak wypowiedzieć się prawnicy.

- Nie chcę, by firma ponownie odwołała się od decyzji, a SKO znów ją uchyliło - wyjaśnia dyrektor Grabiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski