Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań - Górnik Łęczna. Wynik 1:0 [ZDJĘCIA Z MECZU]

BAZA, Maciej Lehmann
Lech Poznań - Górnik Łęczna. Wynik 1:0 [ZDJĘCIA Z MECZU]
Lech Poznań - Górnik Łęczna. Wynik 1:0 [ZDJĘCIA Z MECZU] Maciej Urbanowski
Mecz Lech Poznań - Górnik Łęczna zakończył się zwycięstwem gospodarzy 1:0. Kolejorz grał słabo, ale potrafił skromnie wygrać, bo kapitalnym strzałem z ponad 30 metrów w 81 min. popisał się rezerwowy Muhamed Keita

Dla takich strzałów i takich bramek warto przychodzić na stadiony. Muhamed Keita popisał się uderzeniem, które kandyduje nie tylko do miana gola kolejki. Była 81 minuta, gdy Norweg, który chwilę wcześniej wszedł na boisko postanowił z ponad 30 metrów huknąć w kierunku bramki Górnika. Trafił piłkę idealnie, prostym podbiciem. Ta jak wystrzelona z armaty, leciała z ogromną prędkością i wylądowała pod poprzeczką. Gol marzenie!

Zobacz też: Mecz Lech Poznań - Górnik Łęczna [WYNIK, RELACJA NA ŻYWO]

- Byłem bez szans - przyznał po meczu bramkarz Górnika Łęczna Sergiusz Prusak. - Muhamedowi wyszedł fenomenalny strzał, ale już na treningach pokazał, że ma świetne uderzenie - komentował gola kapitan lechitów Łukasz Trałka. - Gdy składał się do strzału, wiedziałem, że to może być to bomba nie do wyłapania, gdyż zawsze nadaje piłce dziwną rotację. Nie jest łatwo tak strzelić, dlatego należą mu się gratulacje. Nasza gra? Nie będziemy się czarować, że było to dobre widowisko. Ale sukces zawsze rodzi się w bólach, dlatego cieszę się ze zwycięstwa - dodał Łukasz Trałka.

Gdyby nie bramka życia Keity, niewiele dobrego można by powiedzieć o tym pojedynku. Lechici zawodzili na całej linii. Grali wolno, przewidywalnie bez agresji, można nawet powiedzieć apatycznie. Taki styl gry odpowiadał gościom. Ekipa Jurija Szatałowa, która zanotowała pięć wyjazdowych porażek z rzędu od początku nastawiła się na obronę bezbramkowego remisu. Niewiele brakowało, by Górnik swój plan zrealizował. -Na szczęście dla nas zła karta Górnika nie odwróciła się. Piękny strzał Keity dał nam trzy punkty. Wiem, że wszyscy spodziewali się kolejnego gradu bramek, ale ja wiedziałem, że może być to ciężki mecz. Cieszę się, że w obliczu trudności i presji ze strony kibiców, drużyna się "nie rozpadła". Z poziomu i jakości naszej gry nie mogę być zadowolony - mówił z kolei trener Lecha Maciej Skorża
Pierwszy kwadrans, nie zapowiadał, że będziemy świadkami aż tak nudnego widowiska. Obie drużyny dosyć żwawo poruszały się po boisku.Zanosiło się nawet na ostrą wymianę ciosów. Górnicy jednak szybko zrezygnowali z szarż na bramkę gospodarzy, stanęli bliżej siebie w obronie i czekali na to co zaprezentuje Kolejorz.

Trener Lecha, tak jak zapowiadał przed spotkaniem, dokonał zmian w składzie. Miejsce w wyjściowej jedenastce stracili Gergo Lovrencsics oraz Barry Douglas. Szkot miał problemy mięśniowe i nie trenował, Sadajew, który zastępował Węgra, miał natomiast wzmocnić siłę ofensywną Poznańskiej Lokomotywy.

Zobacz też: Oceny piłkarzy po meczu Lech Poznań - Górnik Łęczna

Tak jednak się nie stało, bo lechici grali zbyt statycznie i nie potrafili wykreować żadnej dobrej okazji strzeleckiej. Dopiero w 19 min Sadajew przypomniał, że jest na boisku strzelając z powietrza. Trafił jednak w sam środek bramki i bramkarz gości pewnie chwycił piłkę. Później oglądaliśmy dwójkową akcję Kamińskiego z Pawłowskim zakończoną znów zbyt lekkim strzałem.

- Usypiamy swoją grą - przyznał w przerwie Pawłowski i te słowa idealnie odzwierciedlały to co działo się na boisku.
Schowani za podwójna gardą goście byli groźniejsi. Świetną sytuacje na początku meczu miał Bonin. Górnicy rozklepali obronę Kolejorza, ale doświadczony pomocnik na szczęście dla lechitów, trafił w boczną siatkę.

- Musimy grać szybciej, agresywniej i dać z siebie więcej - obiecywał Pawłowski, ale także po przerwie lechici grali grubo poniżej oczekiwań. Było to typowe "bicie głową w mur", które mogło się skończyć nawet porażką, gdyby nie interwencja Macieja Gostomskiego po groźnym strzale z dystansu Burkhardta.

Co prawda w 68 min dobrą okazję miał wreszcie Trałka, ale co z tego skoro zamiast strzelać bez namysłu, próbował miękko dograć do kolegów i w efekcie został zablokowany. W ostatnich 20 minutach lechici trochę podkręcili wreszcie tempo, a to z kolei stworzyło Górnikowi okazje do kontrataków. Po jedynym z nich Cernych był bliski pokonania Macieja Gostomskiego, ale jego lob był niecelny.

I kiedy powoli oswajaliśmy się już z myślą o remisie, na boisko wszedł Keita. Norweg fantastycznie strzelił i choć obejrzeli jedno z najsłabszych spotkań w tym sezonie, o tym golu będą mogli jeszcze długo opowiadać...

Była to 13. ligowa konfrontacja między Kolejorzem a Górnikiem Łęczna (licząc I i II ligę). Po raz 9. lepszy okazał się Lech.

Na meczu pojawiło się 14 882 widzów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lech Poznań - Górnik Łęczna. Wynik 1:0 [ZDJĘCIA Z MECZU] - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski