Pieniądze, które wydawane są co roku na usuwanie skutków działalności wandali (w 2009 roku naprawa przystanków kosztowała łącznie 900 tys. zł) pozwoliłaby na ustawienie kilkudziesięciu nowych wiat przystankowych.
W setkach tysięcy złotych liczone są też koszty naprawy dewastowanych autobusów i tramwajów. - Chuliganie tną obicia foteli, rysują szyby, wyrywają małe elementy wyposażenia - wymienia Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK. Wandale nie oszczędzają też biletomatów i parkomatów, wyrywają rozkłady jazdy, niszczą kosze na śmieci, latarnie uliczne (te ozdobne kosztują nawet 12 tys. zł), ławki na Starym Rynku.
- Co roku wymieniamy przynajmniej 10 ławek. A koszt jednej to około 600 zł - mówi Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich. Czasami głupie wybryki chuliganów bywają niebezpieczne. Jako przykład można podać wyrwanie nakrycia studzienki czy zdjęcie znaków drogowych, ograniczających prędkość - te drugie prawdopodobnie służą jako prezenty urodzinowe.
- Niszczona jest też zieleń. Zdarzyło się, że kierowca stanął na rondzie Starołęka i wykopał jedno z drzewek - dodaje Libich. Wandale odstraszyli osoby, które stawiały na Starym Rynku ławki reklamowe. To przez chuliganów zdecydowano się też zdemontować wiatę przystankową przy Cytadeli. Była tak często niszczona, że ubezpieczyciel nie chciał już wypłacać odszkodowania.
Sporo pieniędzy pochłania także prewencja - choćby lampy czy farby "wandaloodporne".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?