Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Poznań: Maciej Gostomski do końca roku numerem 1

LEM
Lech Poznań: Maciej Gostomski do końca roku numerem 1
Lech Poznań: Maciej Gostomski do końca roku numerem 1 Grzegorz Dembiński
Lech Poznań ma w tej chwili trzech niezłych bramkarzy i może sobie nawet pozwolić na rotacje między słupkami. Wrogiem takiej polityki jest jednak odpowiedzialny za pracę z bramkarzami trener Andrzej Krzyształowicz. Nowy sztab szkoleniowy zdecydował się postawić na Macieja Gostomskiego i hierarchia ustalona na początku sezonu przez Mariusza Rumaka została kompletnie przewrócona. Dawny numer 3 może już koncentrować się na przygotowaniach do kolejnych pojedynków, a Krzysztof Kotorowski oraz Jasmin Burić walczą o to, kto zasiądzie na trybunach, a kto na ławce rezerwowych.

- Chcieliśmy bliżej przyjrzeć się każdemu bramkarzowi - wyjaśnia zmianę między słupkami Krzyształowicz. - Maciej Gostomski dostał szansę i moim zdaniem ją wykorzystał. W każdym meczu daje nam argumenty, że była to słuszna decyzja i jest zawodnikiem, któremu warto zaufać. Jeśli utrzyma tę dyspozycję, bo w tej chwili osiągnął wysoki poziom, to będzie też bronił w kolejnych spotkaniach - dodaje trener bramkarzy.

Krzyształowicz zdementował plotki o konflikcie między Kotorowskim a trenerem Skorżą. Doświadczony bramkarz podważył sens wyjazdu na zgrupowanie do Między-chodu i co bardzo nie spodobało się rozpoczynającemu wtedy pracę w Lechu szkoleniowcowi.
- Ta sytuacja nie miała żadnego wpływu na decyzję o zmianie w bramce. Wyjaśniliśmy sobie ją od razu w szatni. Gostomski natomiast dostał szansę gry w wyjściowej jedenastce na podstawie obserwacji treningowych. Chcieliśmy dać mu szansę, bo wydawało nam się, że na nią zasługuje. Od meczu pucharowego z Wisłą swoimi interwencjami potwierdza, że się nie pomyliliśmy. Nie mamy do niego pretensji za żadną z wpuszczonych bramek. Może trochę lepiej powinien zachować się przy drugim golu w Warszawie, ale nie winimy go za jego utratę, tak jak za gole w Kielcach. Poza tym nie jestem zwolennikiem żonglowania bramkarzami i mówienia im - bronisz do pierwszego błędu. częste zmiany utrudniają też współpracę z obrońcami, co nie jest korzystne dla drużyny - twierdzi trener bramkarzy.

Co w takim razie z Buricem i Kotorowskim, który nie znalazł się nawet w meczowej 18 na mecz w Kielcach?

- Decyduje dyspozycja w mikrocyklu treningowym. Krzysiek nie pojechał do Kielc z tego powodu, że przez cały tydzień nie ćwiczył, bo zmagał się z przeziębieniem. Jego wartość doskonale jednak znamy, w każdej chwili może stanąć w bramce i wiemy, że da nam odpowiednią jakość. Jeśli chodzi o Burica, to będziemy szukać możliwości by zobaczyć go w grze o stawkę. Czy będzie top pucharowy mecz z Jagiellonią? Trudno powiedzieć. Liczy się przede wszystkim dobro zespołu. Natomiast wierzę, że uda nam się zakwalifikować do kolejnej rundy, gdzie są już dwa mecze i wtedy będziemy w bardziej komfortowej sytuacji by sprawdzić formę bramkarzy - stwierdził Krzyształowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski