Nie ma co ukrywać, że w tym meczu punkty dla obu drużyn miały znaczenie podwójne, gdyż w końcowym rozrachunku mogą okazać się na wagę być albo nie być w krajowej elicie.
Szybciej nerwy opanowali wrocławianie, ale żółto-czarni otrząsnęli się z początkowej przewagi rywali i z czasem przejęli inicjatywę na parkiecie. Do przerwy nieznacznie, różnicą jednej bramki (12:11) prowadziła Nielba.
Druga odsłona meczu w wykonaniu wagrowieckiego zespołu był bardzo nieudana. Do 40. minuty rezultat wciąż jeszcze oscylował wokół remisu, ale następnie goście wypracowali sobie sześciobramkową przewagę i już jej nie roztrwonili. Pod koniec meczu gospodarze zerwali sie jeszcze do walki, co pozwoliło jednak tylko zmniejszyć rozmiary porażki i bardzo cenne punkty pojechały do Wrocławia.
Teraz to beniaminek z Wągrowca zamyka tabelę superligi.
– Szkoda punktów, bo zwycięstwo było w naszym zasięgu. Kilka prostych błędów w drugiej połowie i fakt, że graliśmy w podwójnym osłabieniu złożyło się na stratę, której nie dało się już odrobić. Musimy jak najszybciej podnieść się po tej przegranej i walczyć dalej – powiedział po meczu Zbigniew Markuszewski, trener Nielby.
Nielba Wągrowiec – Śląsk Wrocław 24:27 (12:11). Najwięcej bramek: dla Nielby – Michał Tórz 6, Mateusz Przybylski, Paweł Gąsiorek i Bogdan Olichwierczuk po 3, dla Śląska – Arkadiusz Miszka 9, Łukasz Jarowicz 5, Maciej Ścigaj 5.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?