Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

SOR-y przypominają poligon wojskowy

Bogna Kisiel
Szpitalne Oddziały Ratunkowe przypominają poligon wojskowy. Personel pracuje w olbrzymim stresie, pod presją czasu. To od niego zależy ludzkie życie. I choć to paskudnie brzmi, to oni dokonują segregacji pacjentów czyli decydują komu pierwszemu zostanie udzielona pomoc. Nic dziwnego, że skupia się na nich niezadowolenie tych, którzy trafili na oddział wcześniej, ale muszą czekać. Pacjenci na SOR-ach ćwiczą swoją cierpliwość.

Ratownictwo medyczne boryka się z wieloma problemami. Dla szpitali SOR-y to kula u nogi, bo generują straty. W ubiegłym roku tylko szpital przy Lutyckiej z tego powodu na minusie miał 5 mln zł. W innych placówkach sytuacja nie wygląda lepiej. I nie będzie. NFZ mniej więcej w takim samym stopniu finansuje cztery oddziały ratunkowe (trzy w Poznaniu i jeden w Puszczykowie) co nocną i świąteczną pomoc lekarską. Kłopot w tym, że z właśnie ambulatoriów pacjenci kierowani są na SOR-y i tutaj są diagnozowani, albo sami od razu tu się zgłaszają.

CZYTAJ KOMENTOWANY TEKST: SOR-y potrzebują więcej pieniędzy, by dobrze działać

Efekt? Tłumy na SOR-ach, choć w 80 proc. przypadków wystarczyłaby pomoc ambulatoryjna. W świadomości wielu pacjentów dyżury wieczorne i nocne, zapewniane przez lekarzy rodzinnych, właściwie nie istnieją. Walą na oddział ratunkowy, bo nie wiedzą na ile stan jest poważny i groźny dla życia i zdrowia. Ratownicy drżą, by w tym tłumie nie przeoczyć pacjenta, który potrzebuje pomocy natychmiast, bo może umrzeć. Powiedzmy w końcu temu: dość! Dlaczego to na linii pacjent - lekarz musi iskrzyć, skoro ktoś inny bierze za to pieniądze, by pacjent był leczony a lekarz leczył w godnych warunkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski