- Dowiedziałem się dość przypadkowo, że ponad trzysta kilometrów od Poznania stoi stary samochód - mówi Andrzej Frankowski, kolekcjoner pojazdów militarnych. - Miał tam być jeszcze od czasów wojny. Zabrałem więc lawetę i pojechałem po niego. Na miejscu stwierdziłem, że to prawdziwa perełka...
Samochodem okazała się być lekka, półtoratonowa ciężarówka opel blitz (czyli błyskawica) w wersji sanitarnej, egzemplarz z 1940 roku. Czas zrobił swoje i auto nadaje się do generalnego remontu, ale jest prawie kompletne. Zachowały się nawet resztki niemieckich napisów na burcie i ślady po serii kul na prawych drzwiach.
- Dziury zostały kiedyś zaspawane, ale widać, gdzie się znajdowały, tym bardziej że od wewnątrz pozostały zadziory blachy dookoła nich - podkreśla Andrzej Frankowski. - Ten samochód ma też jedną oryginalną oponę, a pozostałe powojenne. Wymienię je na oryginały z Czech.
Do Poznania trafił także wymontowany z niego silnik, zegary i część wyposażenia kabin. Samochód będzie odbudowywany, tak by przywrócić mu stan jezdny. - To już mój drugi ambulans, po amerykańskim dodge'u i zarazem drugi blitz - dodaje A. Frankowski. - Z tym, że pierwszy jest ciężarówką z drewnianą skrzynia ładunkową.
Ople blitz w wielu wariantach były podstawowymi ciężarówkami niemieckiej armii. Produkowano je od 1930 aż do 1973 roku, a w wersji bedford blitz - do 1987 roku. Ta wersja sanitarna była wytwarzana w latach 1938-42, i po wojnie do 1951 roku. Oprócz wariantu sanitarnego, używanego m.in. przez lotnictwo, takie auta były wykorzystywane przez straże pożarne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?