Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech wreszcie podniósł się z kolan, ale przed trenerem Skorżą jeszcze wiele pracy

Maciej Lehmann
Maciej Skorża
Maciej Skorża Maciej Urbanowski
Maciej Skorża poprawił grę Lecha, ale do ideału jeszcze wiele brakuje. Plany szkoleniowca burzy plaga kontuzji, która zdziesiątkowała zespół

Nasza ekstraklasa lubi zaskakiwać. Po ostatniej kolejce dowiedzieliśmy się, że ani Legia nie jest tak mocna, jak o niej mówią, ani Lech tak słaby, jakby wskazywały dotychczasowe wyniki. Zbyt dalekich wniosków o odrodzeniu mentalnym poznańskiej drużyny i zażegnaniu kryzysu nie należy jednak wyciągać, bo może je zweryfikować kolejny mecz.

Nie ulega jednak wątpliwości, że trener Maciej Skorża bardzo dobrze przygotował swój zespół do pojedynku w Warszawie. Przed sobotnim meczem prawie nikt nie wyobrażał sobie innego wyniku niż wygrana gospodarzy. Rozpędzona drużyna Henninga Berga w 15 ostatnich meczach przegrała tylko raz. Imponowała stylem, konsekwencją taktyczną i rozmachem w ataku.

Maciej Skorża na robienie porządków po Mariuszu Rumaku nie miał przed tym meczem wiele czasu. Do tego musiał zmagać się z plagą kontuzji. A jednak jego zespół potrafił kompletnie zaskoczyć Legię. I co ciekawe, robili to dosyć prostymi środkami. Wystarczyło zmodyfikować trochę ustawienie defensywy, zagrać agresywniej i z większym poświęceniem, by wytrącić Legii jej największe auty. Lechici zostawiali Radovicowi, Kucharczykowi, Żyro i Dudzie bardzo mało miejsca na rozwinięcie skrzydeł. I bezlitośnie wykorzystywali błędy.

- Do przerwy prowadziliśmy 2:0 i wydawało się, że kontrolujemy wydarzenia boiskowe - komentował po meczu Skorża. - Trener chciał, abyśmy zagęszczali środek pola, poza tym wiele rozmawialiśmy o koncentracji i skupieniu. Trenerzy wiele czasu poświęcili również na to, żebyśmy znowu poczuli się jak drużyna i by dobro drużyny dla każdego było najważniejsze - wyznał po meczu Kamiński.

Były reprezentacyjny stoper dodał, że sporo dobrych rad otrzymał od asystentów nowego trenera Dariusza Żurawia i Tomasza Rząsy, a więc obrońców z wielkim międzynarodowym doświadczeniem.

- Ich podpowiedzi mają duże znaczenie, bo czują piłkę i wiedzą, jak trzeba zachować się na boisku - powiedział "Kamyk".

Potwierdziło się zatem to, o czym wcześniej, także na naszych łamach mówiło wielu ekspertów. Rumak musiał mieć jakiś kompleks, bo nie korzystał z ogromnej wiedzy byłych lechitów i otaczał się ludźmi, którzy tak jak on uczyli się dopiero futbolu. Gdy tracił kontrolę nad zespołem, nie miał wokół siebie fachowców potrafiących dostrzec niuanse, często decydujące o porażce czy sukcesie.

- Z Legią nie da się jednak grać przez 90 minut, tak jak robiliśmy to w pierwszej połowie - powiedział Marcin Kamiński i jest to niepokojące. Zresztą druga połowa pokazała, że Skorżę czeka jeszcze mnóstwo pracy. Tak jak potrafił w miarę szybko poprawić grę w obronie, to na pewno trudniej przyjdzie mu ustawienie gry w ataku. Zbyt wiele jest chaosu i przypadkowości w ofensywie, za mało zimnej krwi i mądrych wyborów. To właśnie sprawiło, że Kolejorz w Warszawie nie potrafił postawić kropki nad i, a w efekcie musiał zadowolić się tylko remisem.

- W sobotę trochę nam zabrakło szczęścia, ale mam nadzieję, że z każdym meczem będziemy mocniejsi i na koniec sezonu uda nam się dogonić Legię - nie ukrywał optymizmu Skorża i rzeczywiście jest on uzasadniony. W Warszawie widać było już bowiem też jego pomysł na grę w ofensywie. Największym problemem jest teraz przetrzebiona kontuzjami wąska kadra. Bo nawet najlepsza taktyka może nie pomóc, kiedy na boisku zabraknie odpowiednich wykonawców.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski