Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Termy Maltańskie: Przetarg na wynajęcie ratowników faworyzował jedną firmę

Marcin Idczak
Pierwsza wersja przetargu na obsługę ratowniczą Term Maltańskich miała być taka jak w poprzednich postępowaniach. Zmieniono ją gdyż faworyzowała jedną firmę.
Pierwsza wersja przetargu na obsługę ratowniczą Term Maltańskich miała być taka jak w poprzednich postępowaniach. Zmieniono ją gdyż faworyzowała jedną firmę. Marek Zakrzewski
Przetarg na wynajęcie ratowników faworyzował jedną firmę. Termy Maltańskie musiały zmienić specyfikację. Postępowanie wciąż trwa.

Firmy które chcą wziąć udział w przetargu na obsługę ratowniczą w Termach Maltańskich stwierdziły, że specyfikacja jest tak przygotowana, że szansę na wygranie może mieć tylko jeden oferent.

– Chodziło o tego, który bodaj od początku funkcjonowania obiektów ma swoich ratowników na terenie kompleksu pływalni - mówi Mariusz Krzywiński, prezes wielkopolskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego. – Gdy tylko się o tym dowiedziałem to postanowiłem interweniować w termach – dodaje. Nie ukrywa, że wielkopolski WOPR jest zainteresowany wzięciem udziału i wygraniem przetargu.

Czytaj też: Prezes Term Maltańskich: Seks gejów w saunach? Większy kłopot jest z parami hetero [ROZMOWA]

Jerzy Krężlewski, prezes Term Maltańskich mówi, że już zmieniono specyfikację. – W sumie to stało się jeszcze przed interwencją WOPR-u. Okazało się, że osoba, która przygotowywała przetarg wpisała dane z jednego z poprzednich. Nam jednak chodzi o to, by więcej firm miało szansę wystartować. Dlatego nowa specyfikacja jest bardziej otwarta i przystępna. Można śmiało powiedzieć, że w największym stopniu odkąd funkcjonujemy – zapewnia Jerzy Krężlewski.

Dodaje, że kryterium jest cena, ale jest ona ściśle powiązana z zapewnieniem bezpieczeństwa przybywającym na termy.
Natomiast ratownicy pracujący w Delphinus Sport Promotion, firmie z Wrocławia, która zatrudnia ratowników do aquaparku i basenów sportowych przy Jeziorze Maltańskim mają wiele uwag co do funkcjonowania firmy, która ich zatrudniła.

– Jesteśmy poważnie zaniepokojeni sytuacją jaka ma i miała miejsce podczas sprawowania opieki nad obiektem i klientami Term Maltańskich - mówią ratownicy. Chodzi im głównie o to, że składki emerytalne i rentowe nie są odprowadzane od całości zarobków, ale od ich części. Dodatkowo, twierdzą, że część z ratowników ma dyżury nawet po 14 godzin lub dłużej. Wypominają także sprawę strojów służbowych, których ma być mniej niż zatrudnionych.

– A trzeba pamiętać, że zimą musimy stać na dworze nawet przy temperaturze minus 15 stopni Celsjusza – dodają. Sprawą zajmował się inspekcja pracy, ale nie stwierdzono uchybień. – Dlatego kilku z byłych już ratowników dochodzi swoich praw w sądzie - mówi jeden z pracujących. Ich zdaniem wiele do życzenia pozostawia także szkolenie nowych ratowników.
Próbowaliśmy o przetargu i zarzutach pracowników porozmawiać z Mariuszem Wuchowiczem, prezesem Delphinus Sport Promotion. – Nie będę się wdawał w dyskusje – najpierw stwierdził. Potem jednak dodał, że jeśli dziennikarz chce to może przyjechać do niego do Wrocławia. – Usiądzie pan sobie w korytarzu i będzie czekał. Jeśli znajdę czas, to wówczas będziemy mogli zamienić kilka zdań – podsumował.

Jerzy Krężlewski wyjaśnia, że to konflikt pomiędzy firmą zewnętrzną, która wygrała poprzednie przetargi, a jej pracownikami.

– Niestety ja nie mam prawa interweniować w ten spór jeśli nie wpływa on na funkcjonowanie obiektu i bezpieczeństwo wypoczywających – stwierdza prezes Term Maltańskich. Dodaje, że konflikt może jednak niekorzystanie rzutować na wizerunek term

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski