Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak robi osioł? Ale chodzi o odgłos paszczą

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Tak dobrego września to nigdy nie mieliśmy - twierdzi mój znajomy. Nie wiem czy nigdy, ale na pewno od co najmniej 75 lat.

Dla odmiany teraz to my Rosjan i Niemców pobiliśmy. Acha... my. Jakbym sam tam nad siatką serwował (ba, we wspomnieniach to jestem siatkarzem co najmniej na miarę Wlazłego, tylko mniej wyrośniętym). Sam wpadłem w najpopularniejszą pułapkę kibicowstwa. Bo jakby tak nasi siatkarze dali plamę, to nie byłoby my. Nie byłoby nasi. Byłoby ci marni... i tu kilka słów uważanych za obraźliwe. Sukces jest nasz, klęska zawsze ich. Aż głupio, bo za sukces nagradzają ich, a za klęskę tylko my się wstydzimy...

Ponoć cały Poznań wstydzi się też za radną, która zabrania osłom w zoo rozmnażać się po bożemu. Osły, którym na życzenie radnej, wprowadzono przymusowy celibat, są już razem, mogą dokazywać. Zapewne bardziej wstydliwie, bo takiej widowni, jaką teraz mają, nie dałoby nawet umieszczenie oślicy na rozkładówce Playboya. Znajoma twierdzi, że są ważniejsze tematy, ale po prawdzie, to tematem osłów żyły tylko internety. Nie zauważyłem, aby na ulicach miast i wsi ludzie przystawali, przerywali pracę i radośnie porykując udawali kłapouchego. Mnie jednak martwi coś innego. Ta poznańska radna musi strasznie nie lubić satyryków, kabareciarzy i innych ludzi żyjących z poczucia humoru. Żeby tak bezczelnie odbierać im źródło zarobku. Oj radno, radno.

Oczywiście radna trochę racji ma, bo jak tak osioł oślicę tarmosić zacznie, to dzieciom będzie trzeba co nieco wytłumaczyć. Ale jak wytłumaczyć dzieciom, do czego służą kulki do masażu mięśni Kegla? Państwo wybaczą, że dokładniej nie wytłumaczę, bom się już zarumienił. Reklamę tej treści usłyszałem w rozgłośni radiowej, emitującej swoje pasmo poranne. Mniej więcej w czasie odwożenia dzieci do szkół. Radno, jest sprawa! Zakazać mięśni Kegla!

Zupełnym drobiazgiem przy tych sprawach wagi państwowej okazała się odprawa dla pani, która odeszła z PKP, żeby zostać ministrem. Przyznam państwu, naiwny jestem. Mało prawnie wyedukowany. Zawsze naiwnie wierzyłem, że odprawy daje się zwalnianym, a nie tym, którzy sami odchodzą na lepszy stołek. Chyba że... płacą ze szczęścia, że sobie wreszcie poszła? Tak czy siak: ma pieniądze oddać, ale już nie wracać. Też poproszę posadę w PKP. Na bank pod moimi rządami pociągi wolniej jeździć już nie będą. Może też się posada w Orlenie znajdzie? Podnóżek premiera miał tam dostać posadę, ale stracił ją zanim zdążył usiąść. Teraz stołek dostanie jakiś polityk.

I tak minął tydzień. Pochwaliłbym się czymś prywatnym, ale państwo rozumieją... osły. Wszędzie te osły.

A tu film ze starych czasów, gdy satyrycy jeszcze mogli na chleb zarobić...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski