Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słowa showman nie lubię! - mówi aktor Piotr Gąsowski i wspomina Poznań [WYWIAD]

Katarzyna Sklepik
Słowa showman nie lubię! - mówi aktor Piotr Gąsowski i wspomina Poznań
Słowa showman nie lubię! - mówi aktor Piotr Gąsowski i wspomina Poznań Anastazja Bezduszna/Polskapresse
Słowa showman nie lubię! - mówi aktor Piotr Gąsowski i wspomina Poznań.

Lubi Pan historię?
Lubię (i pokazuje kupioną przed chwilą gazetę o Powstaniu Warszawskim).

Wygrał Pan niedawno wspólnie z Olgą Bończyk "Wielki Test z Historii", dotyczący II wojny światowej…
… ale specjalnie się do niego nie przygotowywałem. Zdałem się na to, co pamiętam. Ja w ogóle mam dużą wiedzę ogólną. Co tu będę skromnego udawał.

Bez sensu.
Bez sensu. Mam taką pamięć, że wiele informacji mi się w niej odkłada, i w odpowiednim momencie mogę z nich korzystać. Taką mam naturę, ale skłamałbym mówiąc, że specjalnie nad tym pracuję.

Znowu przyjechał Pan do Poznania. Tym razem z Olgą Bończyk występujecie w ramach Klubu Starego Browaru w spektaklu "Za rok o tej samej porze".
Tak, bo poznańska publiczność jest wspaniała.

Miło się wraca do Poznania, do miasta swojego dzieciństwa?
Mam problemy z tą moją "poznańskością". Wracam tu często, ale miasta nie poznaję. Poznań się bardzo zmienił. Idę w ciemno, bo myślę, o tu zawsze było miło, kawki się napiję, a tu co? Pasmanteria. Więc to dla mnie gorzej. Bo jak ktoś miasta nie zna, to się chociaż spyta, a ja idę w ciemno jak ten głupi… Ale nadal Poznań kocham i będę się do tego zawsze głośno przyznawał!

A z tego swojego, starego Poznania, co Pan najbardziej pamięta?
Bar Piccolo…

…na Starym Rynku?
Tak. Dwa rodzaje spaghetti, jeden wielki walnięty sos boloński…

…a drugi z groszkiem. Też tam po lekcjach chodziłam…
…spaghetti con piselli, czyli z groszkiem. Ten smak do dziś pamiętam. A drugie takie miejsce to na rogu ulic Matejki i Grunwaldzkiej - bar "Miniaturka". Niestety już go nie ma. Tak jak kina "Miniaturka" przy ulicy Chełmońskiego, gdzie z klasą obejrzałem "Krzyżaków". A dlaczego z klasą? Bo miejsc tam było tylko na jedną klasę. Ale miło się tak wraca. Naprawdę. No przecież nie będę mówił, co mi się w Poznaniu nie podoba.
Dlaczego?
Poznań wydaje mi się pełen hipokryzji. Zawsze był mieszczański i to dobrze, ale chce być miastem kultury, a tu dla kultury niewiele się robi. Deklaracje są, ale widać, że pieniędzy na nią brakuje. To przykre.

Pana dzieciństwo w Poznaniu, to przede wszystkim Łejery…
Miałem 11 lat, gdy poznałem Jurka Hamerskiego. Ta przyjaźń ma już prawie 40 lat. To kawał mojego życia. Dzisiaj to szkoła z własnym teatrem, a wtedy to była drużyna harcerska z artystycznym zacięciem. Taka alternatywa dla szarówki, jaka nas wtedy otaczała. Jak sobie teraz o tym myślę, to Hamerski był niekonwencjonalny w swoich pomysłach. Teraz to nic takiego, ale wtedy postawić na dachu szkoły podstawowej rozświetloną choinkę nad gabinetem najgroźniejszego nauczyciela fizyki, to było coś. Pamiętam to nasze zakradanie, żeby ją tam postawić. To było takie fajne, tajemnicze. Potem wszystko poszło w stronę teatru młodzieżowego, nie rezygnując z takiej obrzędowości, którą Jurek nadal kultywuje. To między innymi dzięki jego determinacji i wielkiej osobowości powstał ten teatr na Winogradach, ta szkoła bez dzwonków. Jego szkoła marzeń. Cześć mu za to. Niedawno obchodził 70. urodziny. I niech nam żyje kolejne siedem dych!

Pamięta Pan swoją pierwszą rolę w Łejerach? Co Pan zagrał?
Romea (śmiech). Romea zagrałem. W spektaklu "Romeo i Żulia" Wandy Chotomskiej. Wygraliśmy tym przedstawieniem Harcerski Festiwal Kultury Młodzieży Szkolnej w Kielcach. Dostaliśmy "Złotą jodłę" i to było moje pierwsze trofeum. Julię grała moja przyjaciółka Magda Myszkiewicz, obecnie aktorka Teatru Współczesnego w Szczecinie. One się zamieniały z Małgosią Klorek, która jest teraz cenionym ginekologiem.

Często mówi Pan o tym, że jest absolwentem II Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu. Jak Pan wspomina ten czas?
Ambiwalentnie. To była fantastyczna klasa, świetni profesorowie, ale - niestety - czas parszywy. Smutny, pełen zagrożenia, donosicielstwa, czas stanu wojennego. Pamiętam ciche przerwy, każdego 13 dnia miesiąca, i tę niesamowitą ciszę, która nagle zapadała w rozwrzeszczanej szkole. Miło wspominam Irenę Jegliczkę, moją ulubioną nauczycielkę historii, panią Małecką od chemii. Powiedziała mi kiedyś: Piotrek obiecaj, że nigdy w życiu nie będziesz miał nic wspólnego z chemią. Mówię: Pani profesor obiecuję. To masz czwórkę na koniec (śmiech). Ale to też trzeba zrozumieć ucznia. To były inne czasy…

Nadal kibicuje Pan Lechowi Poznań?
Tak, a mój syn Kuba, który urodził się w Warszawie - Legii Warszawa.
To jak wspólnie oglądacie piłkarski klasyk Lech Poznań - Legia Warszawa…
… to jesteśmy za remisem. Kiedyś dorwali mnie kibice Legii Warszawa. Miałem ze sobą akordeon. Piotruś zagraj "Warszawski dzień"- to taki powiedzmy hymn Legii. No to ja gram i z nimi śpiewam. Kibicujesz Legii - pytają. Nie. Lechowi - mówię. Zapadła cisza, w której było słychać jak mucha kończy żywot. I zaczęło się - Lech to k…

… u nas tak mówią o Legii.
No wiem (śmiech). I tłumaczę im: a jak dostalibyście pracę w Poznaniu, to komu byście kibicowali? No Legii. No dobrze mówi, dobrze mówi… I jakoś się dogadaliśmy. Zresztą, ja lubię prowokować takie sytuacje, mam nawet taką koszulkę z napisem Lech, ale "L" jest w kółku. Ale nie ma u mnie zgody na chamstwo i wulgarność na stadionach. To nie jest kibicowanie.

Gra Pan w serialach, filmach, dubbinguje bajki, występuje w kabarecie, śpiewa i prowadzi programy telewizyjne. Piotr Gąsowski to bardziej aktor, wokalista czy showman?
Uprawiam wszystkie te zawody, choć słowa showman nie lubię.

Szerokiej publiczności jest Pan znany jako współgospodarz programu "Twoja twarz brzmi znajomo". Choć często się tam z Maciejem Dowborem przebieracie, nie korci Pana żeby trochę więcej pośpiewać?
W kolejnym odcinku - tak, żeby się widzowie trochę stęsknili, nie występujemy z Dowborem. Ciągnie do tych występów, ale uczestnikiem można być tylko w jednej edycji, a prowadzącym… Poza tym, ja się bardzo dobrze dogaduje z tą produkcją. Mam dużą swobodę w wymyślaniu gagów, żartów. Cieszę się, że jestem immanentną częścią tego programu, że mam wpływ na to co się tam dzieje. Uwielbiam programy na żywo, bo i adrenalina jest większa i z gazety mogę się dowiedzieć, o której kończę pracę (śmiech). Czasami myślę, że takie studium dla gospodarzy programów, mógłbym poprowadzić. I dla ludzi, którzy muszą przemawiać, występować przed innymi. Zauważyłem, że 90 procent prezesów, dyrektorów którzy przemawiają są strasznie nudni. A to wystarczy kilka wskazówek, żeby było lepiej. Każdy się może przejęzyczyć, ale warto wiedzieć, jak zrobić z tego atut. Myślę, że zrobię takie warsztaty: jak mówić do mikrofonu, co zrobić z rękami, gdzie zrobić pauzę…
A co dalej z "Tercetem czyli Kwartetem"? W naszej ostatniej rozmowie Hanna Śleszyńska przyznała, że trochę jej brakuje tych waszych występów. Widowni pewnie też, parodia Abby w waszym wykonaniu była mistrzowska…
Cały czas istniejemy, ale każdy z nas dużo robi samodzielnie. Mimo to nadal się przyjaźnimy. Może w tym właśnie tkwi nasz sekret. Występujemy od czasu do czasu, stęsknieni za sobą, wtedy śpiewamy i dajemy czadu. W listopadzie Zbigniew Górny wskrzesza biesiadę w Poznaniu i kto wie, może z tercetem znów na niej wystąpimy.

Piotr Gąsowski, aktor, wokalista, artysta kabaretowy. Występował w warszawskich teatrach Komedia i Nowy oraz w kabarecie "Tercet, czyli Kwartet", który brał udział w bardzo wielu produkcjach telewizyjnych. Występuje na deskach teatrów: 6. piętro, Capitol, Komedia, Projekt Warszawa, Kamienica.

Gospodarz programów telewizyjnych Prowadził wiele programów, m.in. "KOT czyli Ktoś Ogromnie Tajemniczy" w TV4, "Joker" w TV4, "Bliżniaczki" w TVP2, "Dubidu" w TVP2, "Kalambury".

W 2005 roku wystąpił w drugiej edycji programu "Taniec z gwiazdami". Tańczył w parze z Anną Głogowską. Od 2007 do 2011 był prowadzącym program "Taniec z gwiazdami". Teraz prowadzi drugą już edycję "Twoja twarz brzmi znajomo"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski