Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca w Biedronce: Spór trwa. Związkowcy chcą rozmawiać

Mateusz Szymandera
Praca w Biedronce: Spór trwa. Związkowcy chcą rozmawiać
Praca w Biedronce: Spór trwa. Związkowcy chcą rozmawiać archiwum Polskapresse
Nie doszło do spotkania związkowców z władzami Jeronimo Martins, właścicielem Biedronki. Związkowcy opuścili spotkanie.

Przedstawiciele związków zawodowych wnioskowali o spotkanie z członkami zarządu firmy Jeronimo Martins, która jest właścicielem sieci Biedronka. Na umówionym spotkaniu w Warszawie pojawiła się jednak dyrektor ds. relacji pracowniczych Katarzyna Strugalska, dlatego związkowcy wyszli z sali. Ich zdaniem Strugalska jest osobą za niską rangą, aby rozwiązać problemy pracowników. Dlatego związki zawodowe oczekują spotkania z zarządem firmy.

Czytaj też: Horror w Biedronkach. Pracownicy wyjdą na ulice?

- Dyrektor Strugalska poinformowała nas, że nie dojdzie do spotkania z władzami, ponieważ stosujemy groźby medialne - przyznał Robert Jacyno, wiceprzewodniczący Solidarności w Biedronce.

Natychmiast po rozmowie z dyrektor Strugalską związkowcy złożyli w biurze głównym firmy petycję z prośbą o spotkanie z członkiem zarządu Jeronimo Martins.

Zobacz także: Praca w Biedronce: Nadmiar obowiązków, a za mało ludzi. Jakie zarobki?

Dokument zawiera także postulaty i oczekiwania związkowców. Chcą oni zwiększenia zatrudnienia, podniesienia pensji oraz respektowania 15- minutowych przerw śniadaniowych. Ponadto mają nadzieję na to, że związki zawodowe będą mogły swobodnie funkcjonować na terenie sklepów. Ich zdaniem jest to w tej chwili utrudnione.

Przedstawiciele Solidarności '80 oraz NSZZ Solidarność, którzy pojawili się w czwartek w siedzibie właściciela Biedronki, liczą na to, że władze odpowiedzą na ich pismo oraz potwierdzą, że w najbliższym czasie dojdzie do rozmów pomiędzy związkowcami a władzami firmy.

- Zwodzono nas, że na spotkaniu pojawi się członek zarządu, ale do tego nie doszło. Przedstawiciel biura głównego firmy poinformował nas, że prawdopodobnie takie spotkanie odbędzie się - zaznacza Jacyno.

Jak podkreśla, jest to ostateczna próba dialogu pomiędzy związkami a firmą. I jeśli nie zakończy się ona spotkaniem, pracownicy Biedronek rozpoczną pikiety i protesty przed sklepami.
- Decyzja o pikietach została już podjęta, ale odłożyliśmy ją w czasie. Chcemy ten konflikt rozwiązać przy biurku. Dlatego też po raz trzeci prosimy władze firmy o spotkanie. Na razie cierpliwie czekamy - tłumaczy Jacyno.

Zarząd ma czas do 9 października, aby odpowiedzieć na ich petycję. Jacyno zapowiada jednak, że pracownicy nie będą czekali na spotkanie w nieskończoność.

Z kolei zarząd firmy jest zaskoczony zarzutami związkowców, że zostali zlekceważeni. - Na spotkaniu w imieniu Jeronimo Martins występował pełnomocny przedstawiciel zarządu, więc władze były jak najbardziej reprezentowane - przekonuje biuro prasowe Jeronimo Martins. - Obok dyrektora ds. relacji pracowniczych na spotkaniu był dodatkowo obecny dyrektor operacyjny, także pełnomocnik zarządu, Ireneusz Starczyński.

Czy dojdzie jednak do spotkania pracowników z samymi członkami zarządu, a nie tylko ich pełnomocnikami? Biuro prasowe tłumaczy, że takie spotkania wielokrotnie już się odbywały i nie ma przeszkód, by doszło do kolejnego. - Ich miejsce i data muszą być jednak wcześniej wspólnie uzgadniane - podkreślają rzecznicy Jeronimo Martins.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski