„Elsynor” Grzegorza Gołaszewskiego i Szymona Adamczaka trwa ledwie 70 minut, a mnie się wydawało, że trzy godziny. Panowie scenarzyści mieli wyraźny kłopot, aby się zdecydować, o czym chcą w swoim spektaklu opowiedzieć: o uzależnieniu, o graczach, którym świat rzeczywisty miesza się ze światem wygenerowanym przez autora gry, czy może o utożsamianiu się z postaciami, które mogą stwarzać albo wreszcie o tym, jak tworzy się gry komputerowe.
Osobny problem to grafomania, która przejawia się w konstrukcji dramaturgicznej pozbawionej jakiejkolwiek amplitudy napięć emocjonalnych, operowaniu schematami myślowymi i stereotypami rodem z reklam telewizyjnym w budowaniu postaci (Matka, nauczycielka informatyki, która wie mniej niż uczniowie) i warstwie językowej (i nie chodzi mi wcale o słownictwo slangowe graczy).
Konsekwencję za niezdecydowanie autorów ponoszą aktorzy. Mnie najbardziej podobał się Mariusz Zaniewski, który jako jedyny potrafił bawić się swoją rolą, niuansując ją, raz grając serio, innym razem z dystansem, autoironią... GJ.
Teatr Nowy: „Elsynor”
scenariusz: Grzegorz Gołaszewski, Szymon Adamczak, reżyseria Grzegorz Gołaszewski, scenografia i kostiumy Agata Uchman, muzyka Marcin Partyka, wideo Monika Siemińska, premiera:19 września 2014 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?