Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznańska firma sprzedała szpitalowi podrobione drzwi? Jest śledztwo

Łukasz Cieśla, współpraca Marcin Rybak
Poznańska firma sprzedała szpitalowi podrobione drzwi?
Poznańska firma sprzedała szpitalowi podrobione drzwi? Janusz Wójtowicz
Poznańska firma wstawiła do nowego szpitala podrobione drzwi przeciwpożarowe? Prokuratura w końcu zamierza to sprawdzić.

Początkowo Prokuratura Rejonowa Poznań Wilda podjęła jedynie czynności sprawdzające. Z dystansem podchodziła do zawiadomienia, że poznańska firma mogła wstawić podrobione drzwi do budowanego właśnie, za 350 mln zł z publicznych pieniędzy, szpitala we Wrocławiu.

Niedawno w prokuraturze uznano, że należy wszcząć śledztwo. Prokuratorzy, jak się dowiedzieliśmy, zamierzają zlecić ekspertyzę drzwi zamontowanych w lecznicy. Zostaną przekazane do badań w Instytucie Techniki Budowlanej.

- Jeżeli doniesienie, które otrzymaliśmy, się nie potwierdzi, sprawa będzie umorzona. Ale jeżeli okaże się, że drzwi podrobiono, będzie duża afera. Chodzi przecież o bezpieczeństwo ludzi - mówi jeden z prokuratorów.

Czytaj też: Firma z Poznania sprzedała do szpitala podrobione drzwi przeciwpożarowe?

Przedstawiciele branży przeciwpożarowej mówią, że zabezpieczenie drzwi montowanych w szpitalu to dobry ruch prokuratury. Fachowa ekspertyza wskaże, czy wytrzymują napór ognia przez 60 minut, jak twierdzi ich dostawca. Poznańska firma dostarczała drzwi nie tylko do szpitala we Wrocławiu, ale także do obiektów w Poznaniu, Łodzi, Rzeszowie. Według doniesienia także tam trafiły podrobione drzwi przeciwpożarowe.

Zawiadomienie do prokuratury ws. rzekomo podrobionych drzwi przeciwpożarowych złożyła włoska firma Locher. To właśnie drzwi z jej tabliczkami znamionowymi znalazły się we wrocławskim szpitalu.

Poznańska firma, która je dostarczyła, do niedawna była przedstawicielem Lochera. Sęk w tym, jak twierdzi Locher, że firma z Poznania bez wiedzy Włochów produkowała drzwi "na własną rękę". Potem ponoć jedynie doczepiała do nich tabliczki znamionowe włoskiej firmy - by wywołać wrażenie, że drzwi są ognioodporne i przeszły wszelkie atesty.
Ale przestępstwo ma polegać nie tylko na "podstawieniu" atestów i certyfikatów włoskiej firmy. Również na tym, że drzwi dostarczone przez poznaniaków są wykonane z gorszych materiałów i nie mają odpowiednich właściwości przeciwpożarowych.
Wykonawcą wrocławskiego szpitala jest Budimex. Początkowo ta firma budowlana z dystansem podchodziła do doniesienia Lochera. To się jednak zmieniło. Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimexu:

- Po tym jak Locher zawiadomił nas i prokuraturę o podejrzeniu fałszerstwa, firma z Poznania przedstawiła nam potwierdzenie zakładu z Goleniowa, że jej drzwi są przeciwpożarowe. Ale my i tak na własną rękę zleciliśmy badania Instytutowi Techniki Budowlanej. Czekamy na ich wynik.

Poznańska firma jest zarządzana przez dwóch braci. Dotarliśmy do ich byłego współpracownika. Co nam powiedział?

- To nie pierwsza zagrywka braci z podmienieniem tabliczek znamionowych - twierdzi ich były pracownik. - W przeszłości, prowadząc inną firmę handlującą drzwiami, sprzedawali drzwi przeciwpożarowe włoskiej firmy Ninz. One nie miały certyfikatów dopuszczających na polski rynek. Kazali więc pracownikom przytwierdzać tabliczki znamionowe hiszpańskiej spółki Padilla, której byli udziałowcami. Padilla miała niezbędne pozwolenia i dlatego zastosowali taki manewr. Znam sytuację, gdy jednemu z pracowników kazali podmienić tabliczki znamionowe. Potwierdzę to pod nazwiskiem, jeśli organy ścigania lub sąd będą chciały mnie przesłuchać. Po tego typu incydentach zakończyłem współpracę z tymi ludźmi - dodaje.

Obaj bracia w 2010 roku zostali prawomocnie skazani za oszustwo na szkodę wspomnianej Padilla. Nie chodziło jednak o rzekome podmienianie tabliczek znamionowych, ale o przekręty finansowe.

Padilla to hiszpańska firma produkująca drzwi przeciwpożarowe. Otworzyła swoje przedstawicielstwo w Polsce, a bracia objęli w tej spółce 30 procent udziałów. I zostali wyznaczeni do znalezienia gruntów w okolicach Poznania pod rozbudowę Padilla Polska. Grunt znaleźli pod Wrześnią i postanowili dobrze zarobić. Potajemnie porozumieli się z właścicielem działki, że zapłacą jemu 22 złote za 1 mkw. A nadwyżkę wezmą dla siebie jako prowizję. Hiszpanom powiedzieli z kolei, że za grunt trzeba zapłacić ponad 40 zł za mkw. Zapewniali ich, że to świetny interes i trzeba się spieszyć z decyzją, bo na grunt są już inni chętni.
Hiszpanie, jak później podkreślali, nie przypuszczali, że bracia, czyli polscy wspólnicy, ich oszukają. Padilla zgodziła się zapłacić wygórowaną cenę. Przepłaciła ponad pół miliona zł. Sprawa po pewnym czasie wyszła na jaw. Biegły powołany przez prokuraturę wykazał, że rynkowa wartość gruntu była ponad dwa razy niższa, niż zapłacili Hiszpanie. W sądzie podczas procesu bracia bronili się, że Hiszpanie o wszystkim wiedzieli, a cena wcale nie była wygórowana. Sąd uznał, że ich twierdzenia są nielogiczne. Bo trudno uznać, by hiszpański większościowy udziałowiec zgodził się, by bracia pobrali prowizję o równowartości działki pod Wrześnią.

Według akt sprawy obaj bracia zgarnęli prowizję w wysokości co najmniej po 90 tys. zł. Jednak sprzedawca gruntów zeznał, że łącznie przekazał im znacznie więcej pieniędzy. Bracia zostali skazani na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Musieli też naprawić szkodę wyrządzoną Hiszpanom oraz zapłacić grzywnę - każdy po 50 tys. zł.

Kiedy niedawno kontaktowaliśmy się z firmą braci, nie uzyskaliśmy komentarza ws. tego wyroku. Firma zapewniała jednak, że zarzuty o podrabianie tabliczek znamionowych są bezpodstawne i wynikają z działań nieuczciwej konkurencji.

Współpraca Marcin Rybak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski