Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po 61 latach rodzina odwiedziła grób ofiary zbrodni stalinowskiej

Krzysztof M. Kaźmierczak
Bratanek zamordowanego Zygmunta Góralskiego na miejscu jego pochówku
Bratanek zamordowanego Zygmunta Góralskiego na miejscu jego pochówku Krzysztof M. Kaźmierczak
Bliscy rozstrzelanego w 1953 roku więźnia politycznego po raz pierwszy mogli zapalić znicze i pomodlić się w miejscu jego pochówku na cmentarzu Miłostowo.

Zygmunta Góralskiego, strażnika w więzieniu w Wągrowcu, a zarazem członka oddziału podziemnego skazano na śmierć za zorganizowanie ucieczki więźniów politycznych. Jego zwłoki pogrzebano pod zmienionym nazwiskiem w ustronnej części cmentarza na Miłostowie w Poznaniu. W 1990 roku w tym samym miejscu pochowano inną osobę. Rodzina Góralskiego dowiedziała się o tym, gdzie on spoczywa dopiero z naszej publikacji.

Czytaj też: Po 61 latach znalazł w Poznaniu grób zamordowanego brata

Ze względu na stan zdrowia do Poznania nie mógł przyjechać ze Żnina brat zamordowanego, Wacław Góralski. Cmentarz na Miłostowo odwiedził natomiast jego syn. Towarzyszyliśmy mu i wskazaliśmy lokalizację mogiły. Bratanek rozstrzelanego pomodlił się i zapalił tam znicze.

- Nie miałem możliwości go poznać, ale w domu wiele mówiło się o bracie ojca. Dziadkowie przez wiele lat łudzili się, że Zygmunt może jednak żyje, tylko zesłano go do ZSRR - powiedział nam Roman Góralski.

Rodzina rozstrzelanego marzy o tym, aby jego szczątki spoczęły w rodzinnym grobie. Niestety, Instytut Pamięci Narodowej poinformował nas, że nie planuje zająć się ostatnim zamordowanym w Wielkopolsce żołnierzem wyklętym. Jego bliscy liczą obecnie na to, że rodzina osoby pochowanej w tym samym miejscu zgodzi się na ekshumację szczątków Zygmunta Góralskiego. Zwróciliśmy się do niej z pytaniem w tej sprawie - korzystając z pośrednictwa zarządzającej cmentarzem spółdzielni Universum. Niestety, okazało się, że adres dysponenta grobu jest nieaktualny. Osoba te nie figuruje też w książce telefonicznej. Być może uda się uzyskać jej namiary przez biuro adresowe.

Dotarliśmy do kolejnych akt dotyczących śledztwa w sprawie członka Pierwszego Plutonu Szturmowego Armii Krajowej Ziemi Wielkopolskiej. Wynika z nich, że Góralski zorganizował ucieczkę w sposób perfekcyjny i to tak, by represje nie dotknęły innych strażników. Po aresztowaniu nie chciał wydać osób pomagających mu w ukrywaniu się.

Rozprawa Zygmunta Góralskiego miała charakter pokazowy i odbywała się - co nietypowe - w więzieniu we Wronkach.

- Chodziło prawdopodobnie o to, by zastraszyć strażników więziennych, aby nie współpracowali z podziemiem - uważa historyk więziennictwa, płk dr Krystian Bedyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski