Roman Danielewicz ze Stęszewa nie przypuszczał, że coś tak błahego jak zdjęcie gipsu przysporzy mu tyle nerwów i kłopotów.
Mężczyzna 19 sierpnia złamał nogę. Spadł z drabiny. Pojechał do szpitala w Puszczykowie. Diagnoza to uraz prawej kończyny dolnej, a dokładnie złamanie kostki przyśrodkowej.
- Podczas wizyty w szpitalu dostałem dokument z wyraźnym zaleceniem od lekarza "konieczność noszenie gipsu przez cztery tygodnie" - wspomina mężczyzna i dodaje: - Czyli nie grozi mi nic poważnego - myślał jeszcze wtedy. Szybko jednak zmienił zdanie.
Czytaj też: Służba zdrowia: Operacja zaćmy? Dopiero jak oślepniesz
Postanowił zapisać się na wizytę jak najszybciej i już następnego dnia zadzwonił do szpitala.
- Pojawił się jednak problem - zauważa mężczyzna i wyjaśnia: - Chciałem zarejestrować się do specjalisty, żeby zgodnie z wcześniejszą sugestią lekarza pozbyć się gipsu w odpowiednim czasie. To jednak okazało się niemożliwe.
Termin, który wtedy mu zaproponowano to 30 września, czyli dokładnie 43 dni po złamaniu nogi i założeniu zabezpieczenia.
Zaskoczony mężczyzna stwierdził, że nie chce czekać tak długo. Postanowił poszukać placówki, w której mogliby zdjąć gips szybciej. Okazało się jednak, że gipsowy problem nie dotyczy tylko puszczykowskiego szpitala.
Maciej Jaruga:- Przez takie sprawy poznańscy pacjenci tracą zaufanie do służby zdrowia
Pan Roman ponownie przeżył szok, kiedy wspólnie z córką dzwonił do kilku innych poradni ortopedycznych i chirurgicznych. Nie znalazł placówki, w której ściągnięto by mu gips w czasie, który zalecił lekarz.
Dzwoniąc do rejestracji, usłyszał między innymi, że w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej "Euromed" w Poznaniu taki zabieg może być wykonany... na początku przyszłego roku. A Specjalistyczne Centrum Diagnostyczno-Lecznicze "Bamberski Dwór" w ogóle mu nie pomoże, bo "terminów na ten rok już nie ma". W Szpitalu Miejskim przy ul. Szwajcarskiej trzeba czekać ponad 40 dni.
Zirytowany mężczyzna w dniu, w którym minęły cztery tygodnie, ponownie wybrał się do Puszczykowa. Usłyszał wtedy, że najbliższy termin jest możliwy 30 listopada, a jeżeli chce szybciej dostać się do ortopedy, może zapłacić, wtedy przyjmą go od ręki jeszcze tego samego dnia.
Jak mówi doktor Maciej Jaruga, konsultant wojewódzki w dziedzinie fizjoterapii, osoba, która przez tak długi czas ma nogę w gipsie, może mieć poważne problemy zdrowotne.
- Mogą pojawić się bolesne odleżyny lub obtarcia, których trudno się pozbyć - mówi. Dodaje jednak, że o wiele "groźniejsza" jest utrata zaufania do systemu publicznej opieki zdrowotnej. - Bo jak pacjent ma ufać służbie zdrowia, kiedy ta nie radzi sobie z tak prostą rzeczą jak zdjęcie gipsu - komentuje.
Magdalena Rozumek-Wenc z biura prasowego wielkopolskiego oddziału Narodowego Fundusz Zdrowia sugeruje, żeby mężczyzna napisał skargę na szpital w Puszczykowie, bo - jak twierdzi - nie powinno być tak, że w jednej placówce zalecają konkretny termin wizyty u ortopedy, a sami nie potrafią przyjąć pacjenta.
Przedstawiciele szpitala w Puszczykowie od wtorku nie zdążyli przygotować komentarza w sprawie pana Romana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?