Przy okazji dyskusji zrodziło się wiele ciekawych, może czasami kontrowersyjnych, pomysłów. Podpowiadano, jak rozwiązać problemy komunikacyjne. Pomyślano o parkingach dla aut na obrzeżach, obiektach sportowych i tych komercyjnych, które mogłyby sfinansować pomysły służące rekreacji wszystkich mieszkańców. Nie był to koncert życzeń, ale rzeczowe podejście do tematu.
Jednak architekci, którzy wystartują w konkursie na koncepcję zagospodarowania Golęcina i Rusałki, będą mieli twardy orzech do zgryzienia. Staną przed poważnym wyzwaniem, chcąc pogodzić różne interesy, często sprzeczne. Bo jedni oczekują np. tras do jazdy konnej , a inni koniarzy wyrzuciliby gdzie pieprz rośnie.
Ale w trakcie debaty pojawiły się też stwierdzenia, wywołały u mnie mieszane uczucia: "Nie chcemy mieć drugiej Malty", "Nie wolno nadmiernie promować Golęcina, bo zostanie zadeptany". Kto i komu go zadepcze? Fakt, że na Malcie czasami nie ma gdzie szpilki włożyć świadczy tylko o tym, że takich miejsc w Poznaniu zwyczajnie brakuje. Zgoda, Golęcin to nie Malta. Tutaj powinna "rządzić" natura. I w zgodzie z nią trzeba zagospodarować Golęcin i Rusałkę w taki sposób, aby służyły one każdemu poznaniakowi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?