Zwłaszcza, że te organizacje pomagają osobom potrzebującym, prowadzą działalność kulturalną - dla poznaniaków. Dobrze więc, że mają teraz zmienić swoje miejsce. Źle, że od dawna są w tej sprawie zdane tylko na siebie.
Do tej pory miasto nie wykazywało bowiem zbyt wielkiej inicjatywy i woli pomocy. Niektóre organizacje twierdzą, że nawet ich oficjalnie nie poinformowano o tym, iż w przyszłości będą musiały się wyprowadzić. To przykre, że urzędnicy nie widzą potrzeby rozmowy i pomagania instytucjom, które działają dla mieszkańców. Przykre tym bardziej, że te instytucje w pewnym stopniu wyręczają samorząd na przykład we wspomaganiu osób niepełnosprawnych. I nic na tym nie zarabiają.
Już kilka miesięcy temu sugerowałam, że miasto - nawet jeśli nie ma pomysłu na rozwiązanie sytuacji - powinno usiąść z ludźmi z Grunwaldzkiej 55 przy stole i zwyczajnie porozmawiać. Wczoraj okazało się, że można to zrobić i nawet dać kilka wskazówek. Szkoda tylko, że ta pomoc przyszła dopiero, gdy zaczęła zbliżać się sesja, podczas której rada ma decydować o przekazaniu terenu. Mam wrażenie, że urzędnicy liczyli, iż do tego czasu organizacje same się z problemem uporają. Teraz, gdy na sesję może przyjść każdy, a radni będą zadawać wiele pytań, urzędnicy postanowili pokazać, że jakieś działania jednak podjęli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?