Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Byki pokonały Jaskółki 10 punktami!

TS
Nicki Pedersen
Nicki Pedersen Grzegorz Dembiński
Fogo Unia po fantastycznym meczu pokonała na własnym torze 50:40 Unię Tarnów w pierwszym meczu półfinałowym o mistrzostwo Enea Ekstraligi

Obie drużyny przystąpiły do tego spotkania poważnie osłabione. W składzie Byków pojawili się wprawdzie Nicki Pedersen i Przemysław Pawlicki, ale zabrakło Kennetha Bjerre, który miał wypadek podczas sobotniego Grand Prix w Vojens. - Bardzo chciałem jechać w tym meczu, ale po badaniach okazało się, że mam wybity bark. Poza tym jestem mocno poobijany i nie mogę wsiąść na motocykl - poinformował w niedzielę rano będący ostatnio w wysokiej formie Duńczyk.

Zobacz zdjęcia:
Fogo Unia Leszno Unia Tarnów 50:40. Rewanż za tydzień w Tarnowie [ZDJĘCIA]

Pod znakiem zapytania stał również występ Piotra Pawlickiego, który w sobotę upadł w trakcie finału MIMP w Gorzowie. - Nie czuję się w pełni sił, ale postanowiłem jechać, by pomóc swojej drużynie - powiedział lider Fogo Unii. Te wszystkie problemy sprawiły, że Adam Skórnicki przed meczem z Jaskółkami miał spory ból głowy. - Jesteśmy mocno porozbijani, ale z tym składem, który mamy postaramy się powalczyć - zapowiadał menedżer gospodarzy.

W trudnej sytuacji był także Marek Cieślak. Do Leszna z powodu urazu nie przyjechał bowiem Greg Hancock. - Amerykanin jest odpowiedzialnym zawodnikiem i wie co robi. Niestety, żużel jest sportem urazowym i takie sytuacje się zdarzają. Wystarczyło kilka dni, by wiele spraw się posypało. Zrobimy jednak wszystko, by w Lesznie uzyskać jak najlepszy wynik - mówił trener Jaskółek przed telewizyjnymi kamerami.

Jakby obaj menedżerowie mieli mało kłopotów, to już w inauguracyjnym wyścigu doszło do groźnego wypadku. Nicki Pedersen przy wyjściu na prostą delikatnie potrącił Krzysztofa Buczkowskiego, a ten uderzył w bandę. - To nie była moja wina. Wygrałem start i jechałem pierwszy. Nawet nie widziałem rywala. Nie chciałem nikomu zrobić krzywdy - usprawiedliwiał się Duńczyk, który i tak został wykluczony z powtórki.

Niedzielny mecz nie rozpoczął się zresztą po myśli zespołu z Leszna. We wspomnianym 1 wyścigu osamotniony Damian Baliński przyjechał na metę za zawodnikami Jaskółek, a w kolejnych biegach jako ostatni na metę przyjeżdżali Przemysław Pawlicki i Mikkel Michelsen. Ten drugi po wyraźnym błędzie na dystansie. W efekcie po pięciu wyścigach było 12:18. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął Pedersen.

Duńczyk pojechał w dwóch kolejnych wyścigach i dwukrotnie Fogo Unia wygrała po 5:1. Zwłaszcza to, co się wydarzyło w 7. wyścigu długo będzie rozpamiętywane przez kibiców w Lesznie, których ok. 12 tysięcy zgromadziło się na stadionie Smoczyka. Były mistrz świata w tym biegu wręcz szalał na torze, najpierw rozprowadzając Balińskiego, a później wjeżdżając między niego i Kacpra Gomólskiego. Pedersen z Balińskim podwójnie wygrali także bieg 9, po którym Byki prowadziły czterema oczkami.

To prowadzenie mogło być wyższe, ale nie pozwolił na to sędzia Piotr Lis swoimi błędnymi decyzjami, m.in. z 11. biegu, gdy wykluczył Balińskiego. Mimo to, Byki przed wyścigami nominowanymi miały 6-punktową przewagę, o co zadbali młodszy z braci Pawlickich z Pedersenem. W tym momencie trener Cieślak mógł skorzystać z rezerwy taktycznej. I tak zrobił posyłając w obu wyścigach Janusza Kołodzieja.

Przyniosło to połowiczny efekt, bo w 14. biegu popis jazdy dali doskonale dysponowani Piotr Pawlicki i Tobiasz Musielak. W następnej gonitwie padł już remis, ponieważ Kołodziej popisał się atomowym startem i uciekł Pedersenowi. Skończyło się zatem na wygranej 50:40. 10 punktów przewagi przed rewanżem w Tarnowie to sporo, ale mogło być jeszcze lepiej. - Mogło, ale w kilku sytuacjach, gdy jechaliśmy na 5:1, to dziwne rzeczy działy się na torze - ocenił krótko Skórnicki.

Fogo Unia Leszno - Grupa Azoty Unia Tarnów 50:40
Fogo Unia:
N. Pedersen 11+3 (w,2,3,3,2,1), Baliński 5+2 (1,2,2,w), Zengota 8 (2,2,2,w,2), Prz. Pawlicki 1 (0,0,1), Michelsen 0 (0,0), Pi. Pawlicki 13+1 (3,3,2,3,2), Musielak 12+1 (2,2,2,3,3).
Unia Tarnów: Vaculik 7+1 (2,1,3,1), Buczkowski 8 (3,3,1,1,0), A. Łaguta 6 (3,1,0,2), Koza 0 (0,0), Kołodziej 11 (3,1,3,1,0,3), K. Gomólski 6 (d,1,0,1,3,1), Borowicz 2 (1,1,w).

Wyścig po wyścigu
1. Buczkowski, Vaculik, Baliński, Pedersen (w) 1:5
2. Pi. Pawlicki, Musielak, Borowicz, Gomólski (d) 5:1 (6:6)
3. Łaguta, Zengota, Gomólski, Prz. Pawlicki 2:4 (8:10)
4. Kołodziej, Musielak, Borowicz, Michelsen 2:4 (10:14)
5. Buczkowski, Zengota, Vaculik, Prz. Pawlicki 2:4 (12:18)
6. Pi. Pawlicki, Pedersen, Łaguta, Koza 5:1 (17:19)
7. Pedersen, Baliński, Kołodziej, Gomólski 5:1 (22:20)
8. Vaculik, Musielak, Buczkowski, Michelsen 2:4 (24:24)
9. Pedersen, Baliński, Gomólski, Łaguta 5:1 (29:25)
10. Kołodziej, Zengota, Prz. Pawlicki, Borowicz (w) 3:3 (32:28)
11. Musielak, Łaguta, Buczkowski, Baliński (w) 3:3 (35:31)
12. Gomólski, Pi. Pawlicki, Vaculik, Zengota (w) 2:4 (37:35)
13. Pi. Pawlicki, Pedersen, Kołodziej, Koza 5:1 (42:36)
14. Musielak, Pi. Pawlicki, Gomólski, Kołodziej 5:1 (47:37)
15. Kołodziej, Zengota, Pedersen, Buczkowski 3:3 (50:40)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski