Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oj, a ja taki nieuczesany...

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Drogie panie. Już za dwa tygodnie dzień chłopaka. Piszę z dużym wyprzedzeniem, abyście mogły się należycie przygotować do święta, do jego właściwej oprawy i celebracji. Na miejscu byłoby na przykład wyręczenie mężczyzn w ich licznych obowiązkach domowych...

I w tym momencie mój wzrok pada na leżącą na biurku gazetę. "Mężczyźni niewieścieją" - głosi. Fakt. To może święto na 8 marca przesunąć, a 30 września życzenia płci pięknej (?) złożyć? W końcu, wychodzi, ona chłopieje.

Już nie raz zdradzałem tajemnice mojej kuchni. Że czasem (ktoś, kto wiecznie się frustruje przy czytaniu mojej twórczości, twierdzi, że zawsze) człowiekowi wiatr hula w głowie, zanim pomysł na felieton przyjdzie. Tym razem pomysłów za dużo. Ot, zagwostka: pisać o wrogu u bram, czy o tym, że się grzyby zbierało? Postraszyć ludzi tym, że współczesna rosyjska wersja Hitlera w potrzebie zwiększania przestrzeni życiowej gaz nam na zimę odetnie? Czy może przeanalizować, jak się teraz przyjdzie zwracać do nowej szefowej polskiego rządu? Pani premiero brzmi głupio, bo jeśli powiesz: idę na premierę, będziesz wulgarny.

Ale z tą premierą, co to była ministrą, a później marszałką, trochę człowiekowi obraz się klaruje. Nie było wyboru, musiała kobieta zostać premierem, skoro chłopy niewieścieją. Moja znajoma coś wspomina, że im pewnie oczywistej części ciała brakuje.

I coś w tym jest.

Już nawet nie chodzi o to, że panowie dziś wymachują łapkami, jak egzaltowanym panienkom w przedwojniu wypadało. Nie chodzi nawet o to, że podczas, gdy kobiety zastanawiają się nad goleniem wąsów, panowie przeprowadzają depilację nóg. Nie chodzi o to, że podczas gdy w operach powoli role barytonowe powierza się kobietom, to do sopranów kandyduje co drugi z mężczyzn. Nie chodzi o to, że kanon mody proponuje mi teraz marynarkę z przykrótkimi rękawami, uszytą na rozmiar, którego nie osiągnąłbym nawet na diecie złożonej z tic-taków. Tak samo przykrótkie mają być spodnie, rurki koniecznie. I najlepiej, żebym do tego wszystkiego nosił torebkę, która tym różni się od damskiej, że nie wejdzie do niej podstawowe wyposażenie (jak wiadomo, kobiety noszą przy sobie wszystko, co niezbędne do odbudowania cywilizacji w razie zagłady). Właściwie to nie chodzi o to nawet, że panowie dziś bardziej rozplotkowani niż kobiety (na redakcyjnych kolegiach paniom trudno dojść do głosu).

Chodzi o to, że dziś każdy prawdziwy mężczyzna, żeby nie zbabieć, musiałby z kobietami na piwo chadzać. Ale my, to znaczy ci prawdziwi, wyróżniamy się jak słynny Buźka, zmarły właśnie Richard Kiel. A kto wzdycha do żelaznozębych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski