Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcesz spalić liście lub gałęzie? Zrób grilla!

Magdalena Balicka
Waldemar Wszołek przyznaje, że zmiana uchwały może być furtką dla osób robiących jesienne porządki przed domem.
Waldemar Wszołek przyznaje, że zmiana uchwały może być furtką dla osób robiących jesienne porządki przed domem. fot. Magdalena Balicka
W Trzebini, Chrzanowie i Libiążu każdy może legalnie rozpalić ognisko. Warunek: w celach rekreacyjnych lub konsumpcyjnych. Czy uważasz, że spalanie liści powinno być dozwolone prawem? Wyraź opinię na forum pod artykułem.

Mieszkańcy trzech gmin powiatu chrzanowskiego dostali ciche przyzwolenie od swoich przedstawicieli w Związku Międzygminnym Gospodarki Komunalnej na spalanie w ogródkach suchych gałęzi. Zezwala na to nowa uchwała ZMG, zgodnie z którą ludzie mogą legalnie rozpalić ognisko pod warunkiem, że zrobią to "w celach rekreacyjnych lub konsumpcyjnych". By w razie kontroli nie zapłacić 500 złotych kary, wystarczy, że paląc gałęzie będą mieli przy sobie... kiełbaskę albo ziemniaki.

- I tak każdy podczas porządków w ogrodzie palił gałęzie, a nawet liście, choć to nielegalne - przyznaje Waldemar Wszołek, przewodniczący zgromadzenia ZMGK zastrzegając, że wcale nie namawia mieszkańców do łamania prawa.

- Nadal palenie liści w ogrodzie jest nielegalne. Nic się jednak nie stanie, jeśli grillując dorzucimy do ogniska kilka zbędnych patyczków - zaznacza.

Pierwsza taki zapis wprowadziła gmina Trzebinia. Na prośbę mieszkańców Libiąża i Chrzanowa, którzy także wchodzą w struktury związku, właśnie ujednolicono przepisy dla dwóch pozostałych gmin.

- Wcześniej związek korzystał z porady prawników, by mieć pewność, że nie działamy z konflikcie z ogólnopolskim prawem - zaznacza Waldemar Wszołek.

Większość mieszkańców powiatu chrzanowskiego cieszy się z uchwały, która jest furtką dla restrykcyjnego prawa. - Prawda jest taka, że wszyscy palą liście pod domem uważając tylko, by złośliwi sąsiedzi nie donieśli do urzędu - przekonuje pan Marian z Trzebini - Sierszy. Nie chce podać nazwiska w obawie przed kontrolą. Przyznaje, że zdarza mu się palić liście.

- Nie stać mnie, żeby zainwestować w kompostownik, a nie chcę, by po deszczu zielone odpady gniły mi pod domem - przekonuje. Liczy, że dzięki zmianom w regulaminach gminnych będzie mógł palić zielone śmieci bez obaw o mandat.

- Niby można tylko drewno, ale kto odnajdzie w ognisku kilka liści? Przy okazji można zrobić pieczone, by wszystko oficjalnie było zgodnie z prawem - puszcza oko trzebinianin.

Tego samego zdania jest Maria Więcek z Chrzanowa. - Z sąsiadami żyję dobrze i nigdy nie bałam się, że "podkablują", ale zawsze ktoś obcy mógł wezwać policję. Teraz nikt się nie doczepi - wyznaje starsza pani.

Są jednak i przeciwnicy palenia liści. - Dym z nich jest nie do zniesienia. Zatyka gardło - żali się Monika Kuchta z Trzebini dodając, że spalanie ich jest niezgodne z obowiązująca ustawą o ochronie przyrody.

Przepis mówi, że nie wolno "puszczać z dymem" gałęzi, pędów, liści. W tym roku ani w ubiegłym w powiecie chrzanowskim nie wystawiono z tego tytułu ani jednego mandatu.

W tym sezonie rozpalone przed domem ognisko nie będzie już wyglądać podejrzanie.

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska