Żeby wersalki nie tarasowały ulic na osiedlu. Problemem śmieci zajmą się radni

Radni zdecydują, czy chcą wprowadzić zmiany do obowiązującego obecnie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Lublin.

"Dwukrotne zwiększenie częstotliwości odbioru mebli i innych odpadów wielkogabarytowych jest reakcją na wnioski składane przez spółdzielnie mieszkaniowe." - czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.

Tzw. odpady gabarytowe to niepotrzebne nam już meble i sprzęt AGD. Na terenie Lublina są zabierane bez dodatkowych opłat, w ramach umowy, ale taka potrzeba powinna być wcześniej zgłoszona. Na przykład na terenie obsługiwanym przez Kom-Eko można to zrobić, wysyłając formularz za pośrednictwem strony internetowej. Firma prosi, żeby zrobić to co najmniej 3 dni przed ustalonym terminem odbioru śmieci.

Rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Stare szafy, wersalki i lodówki są na ogół po cichu podrzucane pod osiedlowe śmietniki.
- Odpadów wielkogabarytowych zdecydowanie w ciągu tego roku przybyło, często na osiedlach powstają całe składowiska starych mebli i sprzętów domowych. Źle to wygląda, dlatego zagłosuję za tą uchwałą - zapowiada Jan Gąbka, prezes Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, a jednocześnie radny miejski.

Uchwała definiuje także, co mamy zaliczać do poszczególnych kategorii śmieci, a więc odpadów zielonych, budowlanych i rozbiórkowych oraz wielkogabarytowych. Po to, aby nie było później nieporozumień. Okazuje się na przykład, że w tej ostatniej kategorii, a nie w odpadach zielonych są wyrzucane po świętach choinki.