Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Okonku: Ojciec udusił córeczkę, potem się powiesił

Ewa Auer
Tragedia w Okonku: Ojciec udusił córeczkę, potem się powiesił
Tragedia w Okonku: Ojciec udusił córeczkę, potem się powiesił Ewa Auer
Tragedia w Okonku została już częściowo wyjaśniona. W piątek prokuratura podała wyniki sekcji zwłok. Mieszkaniec Okonka, zanim się powiesił, najpierw udusił swoją 15-miesięczną córkę. Nie zginęła w wyniku nieszczęśliwego wypadku.

W piątek prokuratura ujawniła wyniki sekcji zwłok 15-miesięcznej dziewczynki z Okonka oraz jej 27-letniego ojca, których zwłoki w minioną środę znaleziono w mieszkaniu.

- Przyczyną śmierci dziecka było uduszenie. Natomiast mężczyzna sam odebrał sobie życie przez powieszenie - poinformowała Anna Pacholik, prokurator rejonowy w Złotowie.

Relacje sąsiadów: Tragedia w Okonku: Ojciec zabił siebie i dziecko?

Wynika z tego, że mężczyzna zabił swoją córkę, bowiem w mieszkaniu prokuratura nie znalazła żadnych śladów, które wskazywałyby na to, że w tym zdarzeniu mogły brać udział jeszcze inne osoby.

Nie było śladów przemocy, a lokal był zamknięte na klucz od wewnątrz. Nie wiadomo jeszcze czy mężczyzna był pod wpływem środków odurzających, narkotyków czy alkoholu. - Pobraliśmy krew do badań, wyniki powinny być znane za jakieś trzy, cztery tygodnie - dodała prokurator Pacholik.

Postępowanie nie będzie jednak jeszcze zamknięte. Śledczy zamierzają jeszcze sprawdzić, co skłoniło mężczyznę do popełnienia samobójstwa. Jakie były motywy tego, że wcześniej zabił też swoją córkę.

Przypomnijmy, że do tragedii doszło w minioną środę, w domu wielorodzinnym przy ul. Lipowej w Okonku. Po powrocie z pracy, po nocnej zmianie, 25-letnia kobieta nie mając kluczy pukała do mieszkania, ale mąż jej nie otworzył. Poszła więc spać do matki. Kiedy wróciła po godz. 14, mąż nadal nie otwierał drzwi. Wtedy wezwała pomoc.

Sprawdź też:

Kiedy drzwi do mieszkania zostały otwarte znaleziono mężczyznę z pętlą na szyi, na kolanach natomiast trzymał ciało córeczki. Na miejsce przyjechała policja i prokurator. Już z pierwszych oględzin wynikało, że mężczyzna sam odebrał sobie życie. Sąsiedzi wierzyli jednak, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski