Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firma z Gostynia pomoże koniom znad Morskiego Oka. Jak?

Mateusz Szymandera
W pokonaniu trasy z Palenicy Białczańskiej nad Morskie Oko może koniom pomóc układ napędowy montowany pod wozem. Firma z Wielkopolski zaproponowała starostwu współpracę
W pokonaniu trasy z Palenicy Białczańskiej nad Morskie Oko może koniom pomóc układ napędowy montowany pod wozem. Firma z Wielkopolski zaproponowała starostwu współpracę Wojciek Matusik
Problem z ruchem konnym na drodze do Morskiego Oka może rozwiązać mechanizm do powozów produkowany przez wielkopolską firmę.

Na drodze do Morskiego Oka padło już kilka koni. Problem powrócił w sierpniu, gdy zginął kolejny. Wtedy rozpoczęły się dyskusje, jak go rozwiązać, zachowując transport dla turystów. Pierwszą propozycją był meleks. To rozwiązanie już było testowane, ale górale nie są mu przychylni.

- Meleks może sprawdzić się na rynku w Krakowie, polu golfowym, ale nie w górach - przekonuje starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski.

Góry są stworzone dla koni
Konie przewożą turystów nie tylko na trasie do Morskiego Oka, ale również po Dolinie Chochołowskiej czy samym Zakopanem.
- Stanowią element krajobrazu górskiego, podobnie jak owce. Dlatego zależy nam na tym, żeby nadal się w nim znajdowały - podkreśla Gąsienica Makowski.

405 METRÓW - to różnica wysokości, którą mają do pokonania konie na trasie do Morskiego Oka

Jak zaznacza, stan zdrowia koni jest dokładnie monitorowany przez weterynarzy, a zwierzęta są chipowane. Mimo sprzeciwu organizacji broniących praw zwierząt, góralom zależy na zatrzymaniu koni w Tatrach. Już zmniejszono liczbę przewożonych turystów do 12. Teraz pojawiło się nowe rozwiązanie.

Mechanizm z Gostynia
Jest nim układ napędowy przygotowany do montażu na powozach konnych. Dzięki jego uruchomieniu koniom będzie łatwiej ciągnąć powóz. Może być uruchamiany przez prowadzącego dorożkę fiakra w trakcie trudnych dla konia podjazdów. Napęd pozwala odciążyć zwierzęta nawet w 80 proc.

Budową takich mechanizmów zajmuje się firma z Gostynia, która zgłosiła się do starosty tatrzańskiego z propozycją współpracy. Jej przedstawiciele nie chcą jednak rozmawiać z mediami ani podawać nazwy swojej firmy, ponieważ obecnie trwają negocjacje. Fakt ich trwania potwierdza jednak starosta.

- Chcemy to rozwiązanie przetestować jeszcze w tym roku - przyznaje Gąsienica Makowski.

Na blisko 9-kilometrowej trasie z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka konie pokonują ponad 400-metrowe przewyższenie terenu. Na tej trasie jest jednak wiele fragmentów, gdzie trasa jest płaska. Jak zaznacza starosta tatrzański, napę można wykorzystywać tylko w trakcie podjazdów.

Zastosowanie mechanizmów w dorożkach to nie jest nowy pomysł. Te same napędy sprawdzają się na Sardynii, gdzie od 2007 roku eksportuje je firma z Gostynia. Włosi wykorzystują je przy 16-osobowych wozach, na które dodatkowo wsiada jeszcze dwóch powozowych. Podobnie jak w przypadku Morskiego Oka, pokonują one tam górskie i kręte odcinki.

Konie zostaną
Obecnie starosta tatrzański działający w imieniu Tatrzańskiego Parku Narodowego czeka na ofertę przygotowaną przez firmę. Podstawową kwestią jest przystosowanie układów napędowych do powozów, które jeżdżą na trasie do Morskiego Oka. Wiadomo, że w przypadku powodzenia rozmów potrzebne będzie wykonanie przynajmniej kilkunastu tego typu urządzeń.

Jednak, aby umowa doszła do skutku, potrzebne będą pieniądze na zakup mechanizmu. - Prawdopodobnie napiszemy projekt, aby uzyskać pomoc unijną - zdradza starosta.

Współpraca Tomasz Mateusiak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski