Wielkopolska: Oficjalnie rusza kampania wyborcza do samorządów

Władze wielkopolskiej PO podkreślają, że zależy im przynajmniej na utrzymaniu tej liczby radnych, którą partia ma. I nic w tym dziwnego, bo w sejmiku czy niektórych powiatach PO rządzi. Czy jednak choćby niedawna afera taśmowa nie przyczyni się do wyborczej klęski PO? Wskazywać na to mogę ostatnie sondaże.

Leszek Wojtasiak z zarządu wielkopolskiej PO: – Afera taśmowa to przede wszystkim sprawa warszawska. Nie sądzę, żeby przełożyła się na wybory samorządowe. Chcemy podkreślać w kampanii nasze, wielkopolskie sukcesy. Np. rozwój Piły i Ostrowa Wlkp., gdzie prezydentami są nasi członkowie.

Bojowy nastrój panuje w opozycyjnym PiS, który liczy na podwojenie liczby radnych oraz przejęcie władzy w sejmiku kosztem PO. – Prognozy przedwyborcze dają nam takie szanse – przekonuje poznański radny Szymon Szynkowski vel Sęk.

Zapowiada pojawienie się nowych, młodych twarzy na listach PiS. Ale także, jeśli się zdecydują, działaczy Solidarnej Polski czy Polski Razem J. Gowina. Metodą PiS-u na dotarcie do wyborców ma być, jak w poprzednim kampaniach, chodzenie od drzwi do drzwi.

Część działaczy Polski Razem przejął już prezydent Poznania Ryszard Grobelny. On sam powalczy o kolejną kadencję w Poznaniu, a jego komitet o mandaty w sejmiku. Kandydaci zamierzają podkreślać swoją bezpartyjność. Wiadomo też, że partie będą z kolei twierdzić, że Grobelny będzie skupiony wyłącznie na Poznaniu, a nie na całym regionie.

– Nasi kandydaci do sejmiku będą reprezentować całą Wielkopolskę, a nie jedno miasto – podkreśla Norbert Napieraj z komitetu prezydenckiego.

Celem SLD jest z kolei utrzymanie „swoich” prezydentów w Lesznie, Koninie i Gnieźnie. Z kolei w Poznaniu sukcesem byłaby druga tura dla, na razie niewidocznego, radnego Tomasza Lewandowskiego.

– On rzeczywiście na razie prowadzi taką cichą kampanię, ale już niebawem będzie bardzo widoczny – zapowiada Wiesław Szczepański, szef wielkopolskiego SLD.
W Pile działacze SLD stworzą prawdopodobnie wspólny lewicowy komitet z Twoich Ruchem. W innych wielkopolskich miastach się na to nie zanosi. Twój Ruch nie ma na razie kandydata na prezydenta Poznania.

Z kolei Nowa Prawica, która do europarlamentu wprowadziła kilku deputowanych, w wyborach na prezydenta Poznania wystawi Zygmunta Kopacza. W kampanii, jak mówią działacze, chcą wyjść do ludzi, a nie plakatować miasto.

PSL tradycyjnie już raczej odpuści Poznań i skupi się na wsi i miasteczkach. Szczegóły dotyczące kampanii, jak mówi europoseł Andrzej Grzyb, będą znane po konwencji programowej 6 września. Ludowcy nie wykluczają, że na prezydenta Poznania poprą kandydata PO, czyli swojego koalicjanta.

Tegoroczne wybory samorządowe będą nietypowe. Po raz pierwszy ich część (z wyjątkiem wyborów w miastach na prawach powiatu) odbędzie się w okręgach jednomandatowych. Poza miastami powiatowymi, okręgów wyborczych będzie więcej i mandat z niego zdobędzie tylko jeden kandydat.

Zwolennicy tego systemu podkreślają, że stanowi on istotę demokracji. Wyborcy głosują na konkretną osobę, a nie listę. To szansa przede wszystkim dla lokalnych liderów niezwiązanych z żadną partią. Pojawiają się jednak obawy, że do rady gminy mogą dostać się osoby o bardzo różnych poglądach, co utrudni wypracowanie wspólnego stanowiska nawet w drobnych sprawach.