Tak właśnie jest w Lusówku pod Poznaniem. Powstaje tam kolejne osiedle mieszkaniowe. Ładnie położone, blisko jeziora, ale nijak mające się do zapisów w studium. Ono stanowi, że teren przeznaczony jest pod turystykę i rekreację. Urzędnicy twierdzą teraz, że studium można szeroko rozumieć. Chciałoby się dodać, że granicą interpretacji jest wyłącznie czyjaś wyobraźnia.
W każdym razie dzięki takiej właśnie interpretacji można wybudować apartamenty. I być może będzie to pierwszy pensjonat w Polsce, którego lokatorzy zajmą pokoje na całe lata...
Nie przesądzam, że w tej sprawie złamano prawo. Na pewno budzi ona niesmak. Na opracowanie studium wydano przecież publiczne pieniądze. Nie jest ono, jak to się fachowo mówi, "źródłem prawa miejscowego". Ale nie bez przyczyny zapisano w nim, że tuż obok jeziora ma być turystyka, a nie osiedle. Jednak po raz kolejny okazuje się, że studium można obejść. Urzędnicy to przyklepują, a może nawet czasami doradzają, jak z pensjonatu czy funkcji turystycznej "zrobić" mieszkania.
Przecież my, Polacy, jesteśmy mistrzami w naginaniu lub niestosowaniu przepisów. Nie mówiąc już o olbrzymich zdolnościach do ich nadinterpretacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
