Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Wiąż zadziwia niefrasobliwość dziecka, z którą ludzie na najwyższym szczeblu drabiny społecznej tłumaczą swoje decyzje. Decyzje, w których widać myślenie wyłącznie o swoim ogródku i zarazem brak elementarnej wrażliwości społecznej.
Golęcin to teren, którego przyszłość nie powinna zależeć od partykularnych interesów - zgoda, to oczywistość. Kto powinien stać na jej straży? Moim zdaniem samorząd. I zasłanianie się w tym wypadku prawem budowlanym jest jak zwykle nie do końca na miejscu. Przecież wszyscy doskonale wiemy, jak to prawo jest w Polsce elastyczne.
Przy okazji warto wspomnieć, że Golęcin to nie tylko miejsce dla tenisistów. Owszem, odbywa się tam ważny turniej. Jednak lepszym pomysłem jest odkopanie cieku wodnego nawet kosztem tenisa. Tak, ponieważ w ostatecznym rozrachunku to przyniesie więcej korzyści poznaniakom.
To, co jednym wydaje się konieczne, niezbędne, priorytetowe, nie musi być takie dla innych. O tym zdaje się zapomniał pan Jordan, a często zapominają urzędnicy, nasiąkając wizją inwestora.
Jasne, w przypadku Golęcina jeszcze nic się nie stało. Wyszło jedynie na jaw, jak niektórzy dziwnie rozumieją, czym jest debata społeczna. Teraz ważne tylko, by nie przyszło komuś na myśl pozwolić na realizację pomysłów Jordana przed rozstrzygnięciem konkursu na zagospodarowanie Golęcina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
