Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monitoring w pociągach. Pasażer pod okiem kamer!

Monika Kaczyńska
Na pierwszy ogień poszły korytarze wagonów sypialnych, jednostki elektryczne i wagony bezprzedziałowe, ale monitorowanych składów będzie przybywać
Na pierwszy ogień poszły korytarze wagonów sypialnych, jednostki elektryczne i wagony bezprzedziałowe, ale monitorowanych składów będzie przybywać Fot. Tomasz Hołod
Monitoring w pociągach. W kamery wyposażone są pociągi PKP Intercity oraz Przewozów Regionalnych. Część urządzeń monitorujących może oprócz obrazu nagrywać dźwięk. Chodzi wyłącznie o bezpieczeństwo, pasażerowie tego chcą - twierdzą przewoźnicy.

Wsiadasz do pociągu? Uważaj. Tam też możesz znaleźć się woku kamery. Część składów zarówno PKP Intercity, jak i Przewozów Regionalnych jest monitorowanych. Niektóre z kamer mają także możliwość nagrywania dźwięku.

- To pilotaż. Jak dotąd monitoring działa w 30 wagonach na 1600, którymi dysponujemy - mówi Zuzanna Szopowska, rzeczniczka prasowa PKP Inter-city. - Podstawową przyczyną, dla której monitoring montujemy jest bezpieczeństwo. Z badań wynika, że pasażerowie oczekują poprawy bezpieczeństwa. Monitorowanych składów będzie przybywało.

Na razie kamery działają na korytarzach wagonów sypialnych, a także w bezprzedziałowych jednostkach elektrycznych ED 47. Urządzenia zainstalowane w tych ostatnich mają także możliwość zapisywania dźwięku. Potencjalnie więc rozmowom prowadzonym w pociągu mogą przysłuchiwać się nie tylko ich uczestnicy.

Zobacz też: Monitoring: "Wielki brat" przypilnuje już nie tylko ulic miast

Jak zapewnia Zuzanna Szopowska to jedynie teoria.
- Nikogo nie inwigilujemy - twierdzi. - Nagrywanie dźwięku nie jest włączone, sami także do niczego nie wykorzystujemy filmów z monitoringu - na przykład nie kontrolujemy w ten sposób pracy drużyn konduktorskich, w ogóle ich nie przeglądamy. Są one jedynie przechowywane - w zależności od typu urządzenia przez 24 godziny lub siedem dni. Jeśli w tym czasie zwróci się do nas policja - a bywały takie przypadki, kiedy w pociągach dochodziło do popełnienia przestępstwa, udostępniamy je. W przeciwnym razie - nagrania są kasowane - podkreśla rzeczniczka PKP Intercity.

W tej spółce pieczę nad nagraniami z monitoringu mają wybrani pracownicy komórki odpowiedzialnej za bezpieczeństwo w pociągach.

Także Przewozy Regionalne - jak zapewnia Marta Milewska, rzeczniczka prasowa - dostęp do nagrań ma niewielka, wyselekcjonowana grupa osób. Monitorowanych wagonów jest 65. Kamery rejestrują wyłącznie obraz przechowywany przez 48 godzin.
O tym, że wsiadamy do monitorowanego składu informuje umieszczona "w widocznym miejscu" nalepka.

Fundacja Panoptykon zajmująca się praktykami związanymi z nadzorem i nadużyciami z tym związanymi zapytała przewoźników o zakres monitoringu, a także m.in. działania, które mają na celu zabezpieczenie jego zapisów przed dostępem niepowołanych osób. Po uzyskaniu odpowiedzi jej przedstawiciele wciąż mają wątpliwości czy monitoring w pociągach (ale również na dworcach kolejowych) faktycznie jest celowy.

- Nie w tym rzecz, że chcemy piętnować kolej - mówi Małgorzata Szumańska z Panoptykonu. - Nie jest ona żadnym wyjątkiem - monitoring stał się niemal powszechny. Pytanie jednak czy nie godzimy się na wszechobecność kamer zbyt łatwo. Zagrożenia takie jak wyciek zapisu z monitoringu do Internetu, co już się zdarzało, czy dostanie się go w niepowołane ręce są realne. Z kolei wzrost bezpieczeństwa, na co powołują się instalujący kamery, bywa iluzoryczny.

Prof. Witolda Września, socjologa z UAM, monitoring instalowany w pociągach nie dziwi. - Kamery są niemal wszędzie: na ulicach, w pankach, w urzędach i właściwie już się z nimi oswoiliśmy - mówi. - Problemem jednak jest to, że nikt nas nie pyta czy ich sobie życzymy. Ale nie spodziewałbym się protestów społecznych. Udało się wypromować przekonanie, że kamery zwiększają bezpieczeństwo co, jak dowodzi życie, nie zawsze jest prawdą, bo fakt, że przestępstwo widać na monitoringu nie powoduje na przykład pojawienia się odpowiednich służb, z wartością dowodową w sądzie takich zapisów też bywa różnie. Poza tym żyjemy w czasach powszechnego ekshibicjonizmu i sami umieszczając szereg informacji o sobie choćby na portalach społecznościowych. Prywatność staniała. I to się nie zmieni - podsumowuje prof. Witold Wrzesień.

Skomentuj:

Monitoring w pociągach. Pasażer pod okiem kamer!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski