Budynek po szpitalu przy ul. Szkolnej na sprzedaż [ZDJĘCIA, SONDA]

36 milionów złotych. Taka będzie cena wywoławcza kompleksu budynków po szpitalu im. Strusia między ul. Szkolną i Kozią. Licytacja odbędzie się 29 sierpnia. To już trzecia próba sprzedaży nieruchomości. Jeszcze w listopadzie 2013 r. miasto żądało za nie 71 mln zł. Dochód uwzględniono już nawet w wieloletnim planie finansowym.

Na sprzedaż jest łącznie 11 budynków mających razem kilkanaście tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Wśród nich jest między innymi czteropiętrowy gmach po szpitalu, dawna willa Cegielskiego stojąca na średniowiecznych murach miasta czy dawne skrzydło klasztoru karmelitanek. Choć wszystko znajduje się w samym sercu miasta, chętnych od blisko roku nie ma. Zobacz też: Szpital im. Strusia w Poznaniu idzie pod młotek. Drugi raz [ZDJĘCIA]

- To trudny teren do zagospodarowania - przyznaje Paweł Diakowicz, wicedyrektor wydziału gospodarki nieruchomościami Urzędu Miasta. - Problemem może być cena kompleksu oraz to, że jego część, np. skrzydło klasztorne i średniowieczne mury w piwnicy, jest wpisana do rejestru zabytków - mówi wicedyrektor.

Miasto - po dwóch nieudanych licytacjach - wpadło więc na pomysł, żeby w ogłoszeniu przetargowym znalazł się zapis o możliwości wyburzenia starego szpitala. To miałoby zachęcić potencjalnych inwestorów. Temu jednak sprzeciwia się konserwator zabytków.

Czytaj: Nie udało się sprzedać szpitala przy Szkolnej

- Wykluczam możliwość rozbiórki obiektów poszpitalnych. Byłby to bardzo niebezpieczny precedens - mówi wprost Joanna Bielawska-Pałczyńska, Miejski Konserwator Zabytków. Dodaje jednak: - Cały czas dopuszczam możliwość przebudowy i rozbudowy.

Póki co, miasto wynajmuje budynek po szpitalu. Największym najemcą jest prowadząca tu Centrum Chorób Serca i Układu Krążenia spółka "I-Kar". W remont zainwestowała sporo pieniędzy. Violetta Rzeźniczak, prokurent centrum "I-Kar" mówi, że dopóki nie ma konkretnych ofert kupna, nie zamierza komentować sprawy. Przyznaje jednak, że jeśli będzie konieczność, wyniesie się ze Szkolnej.
- Spółka od początku wiedziała, że budynek jest przeznaczony na sprzedaż - mówi Jarosław Pucek, prezes ZKZL-u. - Zawarliśmy więc pewne porozumienie. Ze względu na poniesione nakłady na remont, firma płaci niższy czynsz. W umowie znajduje się również zastrzeżenie, że nie będzie mogła ubiegać się o zwrot pieniędzy - ani od miasta, ani od nowego właściciela. A ten ostatni zawsze może utrzymać w budynku obecną działalność "I-Kar".

Pucek szczerze przyznaje jednak, że wątpi w takie rozwiązanie. Co zatem może powstać w budynkach przy ul. Szkolnej? - Zgodnie z planem zagospodarowania jest możliwość, żeby nowy właściciel w budynku stworzył biura, hotel lub też apartamenty, a na parterze lokale handlowe - tłumaczy Paweł Diakowicz. A tego właśnie obawiają się niektórzy radni miasta.

Tomasz Lewandowski z SLD przypomina, że jego klub od początku był przeciwny przenoszeniu szpitala im. Strusia z centrum na ul. Szwajcarską. - To była bardzo dobra lokalizacja dla udzielania pierwszej, najpotrzebniejszej pomocy - mówi radny SLD. - Dziś dojazd karetki z centrum do któregoś oddziału ratunkowego trwa o wiele dłużej. Poza tym, irytuje mnie totalna komercjalizacja centrum miasta. Jeżeli przy Szkolnej powstaną kolejne miejsca handlowe, mogą już zupełnie wykończyć te, które działają przy Starym Rynku.

Zdaniem radnego, władze miasta nie mają wizji zagospodarowania kompleksu po szpitalu i słabo promują inwestycję.- Przy tak atrakcyjnej, ale i trudnej do sprzedania nieruchomości, należało po prostu skorzystać z pomocy profesjonalnego biura pośrednictwa - uważa radny.