Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Kajki w Poznaniu: Od kwietnia z kranów leci brudna woda

Katarzyna Dobroń
Mieszkańcy domu przy ulicy Kajki nie mają czystej wody od pięciu miesięcy. Miasto jako "tylko" współwłaściciel nie może tego naprawić.

– Woda ma kolor mocnej herbaty lub w najlepszym przypadku beżowy. I tak od kwietnia. Jak tu zrobić pranie? Wszystko jest już na stałe brudne – opowiada Renata Walczak, mieszkanka domu przy ulicy Kajki.

W budynku mieszkają dwie rodziny. Pozostałe mieszkania to pustostany.

– Problem zaczął się w kwietniu, gdy przy ulicy Nałkowskiej była awaria wody. Od tego czasu z naszego kranu nie płynęła czysta woda! – złości się Elżbieta Kozłowska.

Sprawę zanieczyszczonej wody badały już miejskie wodociągi.

Zobacz też: Ul. Kajki w Poznaniu: Nie ma wody? Czekajcie do wiosny! [ZDJĘCIA]

– W czerwcu pobraliśmy próby wody i wykazały one przekroczenie norm żelaza. Sprawdziliśmy też, że woda dopływająca do budynku, czyli dostarczana przez Aquanet, nie ma żadnych przekroczeń – zapewnia Dorota Wiśniewska, rzecznik prasowy Aquanetu. I dodaje: – Oznacza to, że coś się dzieje w instalacji wewnętrznej, za którą odpowiada Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych. Przekazaliśmy pracownikom ZKZL–u tę informację i to oni muszą przepłukać sieć wewnętrzną.

Dom przy ulicy Kajki 7 ma dwóch właścicieli: miasto oraz prywatną osobę. I tu właśnie tkwi sedno problemu. Współwłaściciele nie mogą się ze sobą porozumieć.

– Miasto jest współwłaścicielem połowy udziałów tej nieruchomości, co niesie za sobą konieczność wyrażenia zgody na jakiekolwiek prace przez drugiego współwłaściciela – mówi Magdalena Gościńska z ZKZL–u. – Niestety, od lat nie udaje nam się z nim porozumieć. Każda nasza propozycja jest przez niego odrzucana. Także teraz nie wyraził zgody nawet na przepłukanie instalacji – dodaje.
W rezultacie dwie rodziny od blisko pięciu miesięcy nie mają dostępu do czystej wody.

– Sytuacja poprawiła się, ale tylko na kilka dni, gdy Aquanet spuścił 50 kubików wody – mówi Elżbieta Kozłowska.

Woda wciąż jest brudna, a mieszkańcy martwią się, kto będzie musiał za to zapłacić.

– Robimy wszystko, aby rozwiązać problem i mamy nadzieję, że znajdziemy wyjście z tej sytuacji. Na jutro zaplanowana jest kolejna wizyta inspektora nadzoru w budynku – zapewnia Magdalena Gościńska.

Nie pierwsza taka awaria
Nie po raz pierwszy mieszkańcy domu przy ul. Kajki mają problem z wodą. W lutym b.r. „Głos ” opisywał problem zamarzniętej w rurach wody. Mieszkańcy skarżą się, że ten problem powtarza się już od kilku lat. Tymczasem mieszkanie ogrzewa piec dwufunkcyjny, który też potrzebuje wody. Ostatniej zimy wynajęci przez miasto specjaliści próbowali rozmrozić rury przy pomocy... suszarki. Po trzech dniach woda poleciała, ale tylko w pustostanach sąsiadujących z mieszkaniem kobiet. Dopływ wody przywrócił dopiero syn jeden z kobiet. Inaczej musiałyby czekać na wodę do wiosny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski