Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Chorych psychicznie coraz więcej, a miejsc ciągle za mało

Krystian Lurka
Prof. Andrzej Rajewski mówi, że problem z brakiem miejsc jest nierozwiązany od wielu lat. Kłopot w tym, że teraz potrzeby pacjentów jak i  ich liczba  są jeszcze większe
Prof. Andrzej Rajewski mówi, że problem z brakiem miejsc jest nierozwiązany od wielu lat. Kłopot w tym, że teraz potrzeby pacjentów jak i ich liczba są jeszcze większe Maciej Urbanowski
Pacjenci z problemami psychicznymi z Poznania muszą leczyć się w... Złotowie i Międzyrzeczu.

- Codziennie rano rozpoczynamy pracę od telefonowania dowszystkich placówek psychiatrycznych w województwie. Pytamy się, czy i ile mają wolnych łóżek. Bo niestety, do nich musimy odsyłać część pacjentów - żali się prof. Andrzej Rajewski, kierownik Katedry Psychiatrii w Szpitalu Klinicznym im. Karola Jonschera w Poznaniu. - Zdarza się, że poznaniacy muszą leczyć się w Gnieźnie, Sokołówce, Kościanie, a nawet Złotowie.

Czasami jest nawet tak, że potrzebujący jest wieziony do... Międzyrzecza, czyli szpitala w sąsiednim województwie.
- To wstyd! - tak prof. Andrzej Rajewski mówi o tym, że dla pacjentów, którzy wymagają nagłej hospitalizacji, w Poznaniu nie ma miejsca.

Co więcej, sytuacja w regionie wcale nie jest o wiele lepsza. Niepokojący jest także fakt, że z roku na rok osób, które mają problem ze zdrowiem psychicznym, jest coraz więcej, a dofinansowanie Ministerstwa Zdrowia w obszarze "opieka psychiatryczna i leczenie uzależnień" w 2015 roku ma się zmniejszyć o 217 milionów złotych. Jak mówi prof. Andrzej Rajewski, codziennie do kliniki psychiatrii przy ulicy Szpitalnej w Poznaniu przychodzi kilkanaście osób, które wymagają pomocy.

Z powodu braku miejsca co miesiąc musi odsyłać średnio około stu pacjentów do lecznic poza Poznaniem.

Jak wylicza prof. Rajewski, w Poznaniu jest około 110 "łóżek psychiatrycznych". Szacuje się, że to o 90 za mało. Problem jednak nie dotyczy samej stolicy województwa.

Barbara Trafaska z Wojewódzkiego Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych "Dziekanka" w Gnieźnie, potwierdza to, że z psychiatrą w Wielkopolsce jest fatalnie. - W całym województwie brakuje około 200 łóżek dla osób zproblemami psychicznymi - przyznaje Barbara Trafaska i zauważa także inny problem.

Jak przyznaje, rocznie jej placówka przyjmuje 12 tysięcy osób. To dwa razy tyle niż dziesięć lat temu. - Odnotowujemy zdecydowany wzrost liczby osób, które mają problemy psychiczne - mówi i dodaje, że nic nie wskazuje, żeby ta tendencja miała się zmienić. Wymienia przyczyny chorób psychicznych: - Fatalna sytuacja bytowa wielu Wielkopolan i coraz większy problem z używkami, szczególnie z dopalaczami. Co oznacza, że sytuacja osób chorych psychicznie i ich rodzin może być dramatyczna.
- O tym, że jest źle, co kilka miesięcy, informujemy urząd marszałkowski. W przypadku braku pieniędzy z resortu zdrowia to ten urząd mógłby pomóc. Jednak efektów nie widać - mówi prof. Andrzej Rajewski. Przyznaje, że były ambitne plany poprawy sytuacji, jednak wszystko kończyły się fiaskiem.

Barbara Trafaska wprost mówi, co jest przyczyną takiej sytuacji: - To efekt tego, że od kilkudziesięciu lat ta dziedzina medycyny jest zaniedbywana pod względem finansowym.

Mateusz Klemenski, wicemarszałek województwa wielkopolskiego, zdaje sobie sprawę z problemu. Sprawę komentuje: - Samorząd województwa opracował program na lata od 2011 do 2015 roku, w którym zapisano docelowo utworzenie nowych oddziałów psychiatrycznych.

O planach mówiło się już w 2012 roku, jednak do tej pory nie ma żadnych konkretów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski