- Codziennie rano rozpoczynamy pracę od telefonowania dowszystkich placówek psychiatrycznych w województwie. Pytamy się, czy i ile mają wolnych łóżek. Bo niestety, do nich musimy odsyłać część pacjentów - żali się prof. Andrzej Rajewski, kierownik Katedry Psychiatrii w Szpitalu Klinicznym im. Karola Jonschera w Poznaniu. - Zdarza się, że poznaniacy muszą leczyć się w Gnieźnie, Sokołówce, Kościanie, a nawet Złotowie.
Czasami jest nawet tak, że potrzebujący jest wieziony do... Międzyrzecza, czyli szpitala w sąsiednim województwie.
- To wstyd! - tak prof. Andrzej Rajewski mówi o tym, że dla pacjentów, którzy wymagają nagłej hospitalizacji, w Poznaniu nie ma miejsca.
Co więcej, sytuacja w regionie wcale nie jest o wiele lepsza. Niepokojący jest także fakt, że z roku na rok osób, które mają problem ze zdrowiem psychicznym, jest coraz więcej, a dofinansowanie Ministerstwa Zdrowia w obszarze "opieka psychiatryczna i leczenie uzależnień" w 2015 roku ma się zmniejszyć o 217 milionów złotych. Jak mówi prof. Andrzej Rajewski, codziennie do kliniki psychiatrii przy ulicy Szpitalnej w Poznaniu przychodzi kilkanaście osób, które wymagają pomocy.
Z powodu braku miejsca co miesiąc musi odsyłać średnio około stu pacjentów do lecznic poza Poznaniem.
Jak wylicza prof. Rajewski, w Poznaniu jest około 110 "łóżek psychiatrycznych". Szacuje się, że to o 90 za mało. Problem jednak nie dotyczy samej stolicy województwa.
Barbara Trafaska z Wojewódzkiego Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych "Dziekanka" w Gnieźnie, potwierdza to, że z psychiatrą w Wielkopolsce jest fatalnie. - W całym województwie brakuje około 200 łóżek dla osób zproblemami psychicznymi - przyznaje Barbara Trafaska i zauważa także inny problem.
Jak przyznaje, rocznie jej placówka przyjmuje 12 tysięcy osób. To dwa razy tyle niż dziesięć lat temu. - Odnotowujemy zdecydowany wzrost liczby osób, które mają problemy psychiczne - mówi i dodaje, że nic nie wskazuje, żeby ta tendencja miała się zmienić. Wymienia przyczyny chorób psychicznych: - Fatalna sytuacja bytowa wielu Wielkopolan i coraz większy problem z używkami, szczególnie z dopalaczami. Co oznacza, że sytuacja osób chorych psychicznie i ich rodzin może być dramatyczna.
- O tym, że jest źle, co kilka miesięcy, informujemy urząd marszałkowski. W przypadku braku pieniędzy z resortu zdrowia to ten urząd mógłby pomóc. Jednak efektów nie widać - mówi prof. Andrzej Rajewski. Przyznaje, że były ambitne plany poprawy sytuacji, jednak wszystko kończyły się fiaskiem.
Barbara Trafaska wprost mówi, co jest przyczyną takiej sytuacji: - To efekt tego, że od kilkudziesięciu lat ta dziedzina medycyny jest zaniedbywana pod względem finansowym.
Mateusz Klemenski, wicemarszałek województwa wielkopolskiego, zdaje sobie sprawę z problemu. Sprawę komentuje: - Samorząd województwa opracował program na lata od 2011 do 2015 roku, w którym zapisano docelowo utworzenie nowych oddziałów psychiatrycznych.
O planach mówiło się już w 2012 roku, jednak do tej pory nie ma żadnych konkretów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?