Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wąż za szafą, serce na jezdni - czyli najdziwniejsze strażackie akcje

Marta Danielewicz, Anna Jarmuż
Ochotnicza Straż Pożarna w Kębłowie ma na swoim koncie kilka nietypowych akcji, np. gaszenie pożaru wysypiska śmieci
Ochotnicza Straż Pożarna w Kębłowie ma na swoim koncie kilka nietypowych akcji, np. gaszenie pożaru wysypiska śmieci archiwum OSP Kłębowo
Strażacy ochotnicy biorą udział nie tylko w wielkich, bohaterskich akcjach. Pomagają na co dzień, nawet przy wydarzeniach tych najbardziej nietypowych.

- Pamiętam takie zgłoszenie, kilka lat temu. Na ulicy leżał nieprzytomny mężczyzna, a obok niego serce i wątroba – wspomina Paweł Dziuma, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej Pawłowo Żońskie, uczestnik plebiscytu na najlepszego strażaka roku. Brzmi dramatycznie, jednak finał akcji do dziś budzi uśmiech na twarzach strażaków. - Wtedy byliśmy przerażeni, ale sprawdziliśmy mu tętno i okazało się że żyje. Czuć było od leżącego mężczyzny alkohol. Po czasie wyszło na jaw skąd wzięły się obok niego organy. Mężczyzna upił się i z pobliskiej rzeźni ukradł serce i wątrobę świni. Chciał dojść do domu i z „łupu” zrobić sobie obiad. Niestety, stan jego upojenia alkoholowego był tak duży, że przewrócił się po drodze, a świńskie organy wypadły mu zza marynarki, przy okazji brudząc ją krwią – śmieje się Paweł Dziuma.

Wielkopolski Strażak Roku 2014: Zagłosuj i zobacz aktualne wyniki!

To jedna z wielu, nietypowych akcji, które przydarzają się strażakom ochotnikom. Pożary pożarami, wypadki wypadkami, ale jest mnóstwo innych zdarzeń, w których strażacy również uczestniczą. To ludzie na każde wezwanie, którzy śpieszą z pomocą szczególnie mieszkańcom miejscowości w których żyją. Czasem nie są to zbyt poważne akcje, takie które mogłyby być uznane za bohaterskie. Wiele więc razy strażacy zdejmowali kota z drzewa sąsiadce, lub przenosili gniazdo pszczół, by bezpośrednio nie zagrażały nieopodal bawiącym się dzieciom.

- Przez lata służby w takich nietypowych akcjach uczestniczyłem wiele razy. Pomagamy nie tylko ludziom, ale też zwierzętom. Ostatnio ratowaliśmy kawkę, która zaplątała się w żyłkę. Wbrew pozorom akcja była dość trudna, bo na wysokościach, nad zbiornikiem wodnym, ale ptaka trzeba było uwolnić – komentuje Jarosław Dulin, komendant OSP Rzechta, który także bierze udział w naszym plebiscycie. Również pod jego nadzorem strażacy ochotnicy, pomogli matce z dzieckiem, która nie mogła poradzić sobie z plagą szerszeni.

- Może nie są to spektakularne akcje, ale wiemy, że nawet przy drobnych wydarzeniach ktoś liczy na naszą pomoc, jesteśmy komuś potrzebni – tłumaczy Jarosław Dulin.
Strażacy ratują nie tylko ludzkie życie i mienie, ale też zwierzęta. Te, w razie wypadku nie są pozostawione same sobie, ale również ochotnicy starają się im pomóc.

- Akcje z żywymi zwierzętami bywają bardzo trudne. Kiedyś ratowaliśmy krowę, która wpadła do kanału. Zwierzę było bardzo przestraszone, więc trzeba je było uspokajać, poza tym ważyło prawie 600 kilo. Na szczęście akcja przebiegła pomyślę. Krowa została uratowana – wspomina Jarosław Dulin.

Obojętnie czy są małymi bohaterami, czy też tymi, którzy zdobywają liczne odznaczenia i nagrody, warto uhonorować strażaków ochotników w plebiscycie "Głosu Wielkopolskiego" na Wielkopolskiego Strażaka Roku 2014. Listę wszystkich dzielnych kandydatów, biorących udział w zabawie, można znaleźć na naszej stronie internetowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski