Mieszkańcy gminy Pobiedziska nie ustają w działaniach mających na celu zablokowanie budowy kurzej fermy w Kołatce. W maju do Urzędu Miasta i Gminy Pobiedziska wpłynął wniosek o wydanie warunków zabudowy. Wystąpiła o to osoba, która jest właścicielem spornej działki. Inwestycja przewiduje produkcję 1,5 miliona sztuk drobiu rocznie. Protestujący są pewni, że zezwolenie na coś takiego przyczyni się do degradacji środowiska w otulinie Puszczy Zielonka.
Zobacz:
Nie chcą fermy kurczaków w sąsiedztwie Puszczy Zielonka
- Cały czas walczymy - przyznaje Zygmunt Grzeszczak ze Stowarzyszenia Puszcza Zielonka 2014, jeden z inicjatorów protestu. - Informujemy o planach inwestora osoby, które jeszcze o nich nie słyszały. Postanowiliśmy też założyć fundację, która stanie się stroną w postępowaniu - wylicza.
O proteście w związku z planami budowy fermy brojlerów kurzych w Kołatce pisaliśmy w "Głosie" we wtorek. Mieszkańcy sąsiednich miejscowości zwracają uwagę, że produkcja na taką skalę przyczyni się do degradacji środowiska - zanieczyszczenia powietrza, wód i gleby. Może też zwiększyć ryzyko zachorowań na takie choroby jak: zapalenie płuc, salmonellę czy astmę, nie mówiąc już o możliwości wybuchu epidemii np. ptasiej grypy.
Protestujący boją się też, że powstanie "kurzej fabryki" sprawi, że wartość sąsiednich działek drastycznie spadnie (obecnie cena za grunty w tej okolicy wynosi ok. 30 tys. za hektar). W konsekwencji banki mogą wystąpić o natychmiastowy zwroty kredytów albo o zwiększenie zabezpieczeń.
W dzień naszej publikacji w Urzędzie Gminy Pobiedziska odbyło się posiedzenie Rady Miejskiej. Uczestniczyli w nim burmistrz i jego zastępca oraz protestujący mieszkańcy. Dyskusja była bardzo burzliwa. Obecni na spotkaniu nie kryli swoich emocji. W sprawie budowy kurzej fermy radni byli jednomyślni. Wszyscy zaopiniowali ten pomysł negatywnie. W tym tonie wypowiadają się też władze gminy. Burmistrz i jego zastępca zaznaczają jednak, że są zobowiązani postępować zgodnie z procedurami administracyjnymi.
- Musimy działać w poszanowaniu wszystkich stron, zarówno protestujących mieszkańców, jak i wnioskodawców. Nie możemy pozwolić sobie na emocje i błędy, co wiązałoby się z problemem ewentualnych odszkodowań - tłumaczy Ireneusz Antkowiak, zastępca burmistrza gminy Pobiedziska.
Obecnie w gminie trwają konsultacje społeczne. Do 14 sierpnia swoje uwagi mogą składać wszyscy zainteresowani. Głos w sprawie musi zabrać też sanepid i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Ten pierwszy wydał opinię pozytywną - zezwalającą na inwestycję. Wszyscy z niepokojem oczekują jeszcze uzasadnienia z RDOŚ, które czas na odpowiedź ma do 10 sierpnia.
- Po tym jak otrzymamy uzasadnienie, konsultacje zostaną przedłużone o kolejne 21 dni - zapewnia I. Antkowiak. - Każdy będzie się też mógł zapoznać z dokumentami.
W przypadku, gdy RDOŚ też wyda decyzję pozytywną, władze gminy planują zlecić własną ekspertyzę. Sporządzi ją biegły sądowy. - My także mamy wiele pytań i wątpliwości - mówi Ireneusz Antkowiak.
Jak na razie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska trafiły uwagi mieszkańców. Zapewniono, że zostaną one uwzględnione. Zarówno władze gminy, jak i protestujący mieszkańcy planują złożyć na ręce Rady Miejskiej wniosek o wywołanie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów wokół Puszczy Zielonki. Obszar ten ma zostać wpisany jako rolno-przyrodniczy. Wywołanie planu pozwoli uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?