Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamkną oddział ratunkowy?

Katarzyna Kamińska
Zdaniem NFZ w Poznaniu jest zbyt wiele  SOR-ów
Zdaniem NFZ w Poznaniu jest zbyt wiele SOR-ów Piotr Jasiczek
Szpital Wojewódzki w Poznaniu nie podpisał umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia na funkcjonowanie szpitalnego oddziału ratunkowego w 2011 roku.

- Zaproponowaliśmy 3 tys. zł na dobę więcej ponad to, co szpital otrzymywał na funkcjonowanie SOR-u - podaje Marta Banaszak-Osiewicz, rzeczniczka poznańskiego NFZ. - Ta propozycja została jednak odrzucona.

Wg kontraktu szpital przy Lutyckiej dostawał 12 tys. zł. na dobę na SOR. Zdaniem dyrekcji lecznicy, była to kwota zdecydowanie zbyt niska.

- Straty tylko na tym oddziale za ubiegły rok to ponad 6,5 mln złotych - wyjaśnia Jacek Łukomski, dyrektor szpitala. - A od kiedy został zlikwidowany oddział ratunkowy w szpitalu MSWiA, my przejęliśmy wszystkich ich pacjentów. Kontrakt jednak pozostał na poprzednim poziomie.
- Z naszych statystyk to nie wynika - rzeczniczka NFZ kontruje informację o przejęciu przez szpital wojewódzki pacjentów z MSWiA. - Trasy przewozu pacjentów zostały przez wojewodę dostosowane do nowej sytuacji.

Marta Banaszak-Osiewicz dodaje, że gdyby fundusz zgodził się na stawkę proponowaną przez szpital wojewódzki, mogłyby zaprotestować inne placówki, gdyż dysproporcja między stawkami byłaby zbyt duża.

Dyrekcja szpitala wojewódzkiego i władze wielkopolskiego NFZ uspokajają pacjentów, zapewniając, że do końca lutego oddział będzie działał normalnie na podstawie ubiegłorocznego kontraktu. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli nic się w najbliższym czasie nie zmieni, jeden z największych oddziałów ratunkowych w Poznaniu za dwa miesiące może przestać pracować. NFZ zapewnia, że na dniach rozpisany zostanie nowy konkurs na świadczenie usług medycznych w ramach SOR. Być może kontrakt, który do tej pory miał szpital przy Lutyckiej zostanie podzielony między pozostałe trzy szpitale, które mają oddziały ratunkowe. Być może do konkursu stanie również szpital wojewódzki, by negocjować nowe stawki i zmianę rejonu operacyjnego. Jednak ani dyrekcja placówki, ani przedstawiciele funduszu nie potrafią dokładnie powiedzieć, kiedy problem zostanie rozwiązany.

A że jest to problem, pokazuje nie tylko przykład poznańskiego szpitala. SOR-y są najbardziej kosztownymi oddziałami w szpitalu - szefowie placówek z całej Polski narzekają na ich finansowanie. W Gdańsku trzy największe szpitale wciąż nie mają podpisanych kontraktów z NFZ na szpitalne oddziały ratunkowe.

Jednocześnie mówi się, że jeden taki oddział powinien obsługiwać maksymalnie 250 tys. mieszkańców. To - zdaniem przedstawicieli NFZ - jasno wskazuje, że mamy nadmiar oddziałów ratunkowych w samym Poznaniu, a w całym regionie jest ich o wiele za dużo.

Udało się nam wyprzedzić Meksyk

Z Jackem Łukomskim, dyrektorem Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu, rozmawia Katarzyna Kamińska

Dlaczego nie zgodził się Pan na proponowaną przez fundusz podwyżkę stawki dobowej? Wasz oddział dostawałby 15 tys. złotych.
Gdy zlikwidowano SOR w szpitalu MSWiA, my przejęliśmy ich rejon operacyjny. Za obsługę oddziału ratunkowego NFZ płacił im 7 tys. zł na dobę. To prosty rachunek - nasze 12 tys. plus ich 7 tys… Moje ostatnie słowo w negocjacjach to było 17 tys., ale fundusz tej propozycji nie przyjął. Tymczasem MSWiA za zwykłą izbę przyjęć dostaje 4,5 tysiąca…, a pacjentów i tak do nas wysyła, nie badając ich. Mam na to dowody i potwierdzenia od pacjentów. Dlaczego fundusz jest tak hojny i kontraktuje coś, czego nie sprawdza i nie kontroluje?

Tylko Pan w Poznaniu nie podpisał kontraktu na od-dział ratunkowy. Pozostałe szpitale z takim oddziałem zgodziły się na warunki zaproponowane przez fundusz. Dlaczego?
Wszyscy narzekają na poziom finansowania, a jak przychodzi co do czego, to ja zostaje sam na placu boju. Dyrektorzy pozostałych placówek boją się, że jak nie zgodzą się na warunki dla SOR-ów, to nie dostaną kontraktu na hospitalizację i podpisują. Ja zaś od dwóch lat mam odrębną umowę na oddział ratunkowy i mogę walczyć. I zrobię wszystko, żeby SOR dalej funkcjonował. A ponieważ myślę przyszłościowo, to pod nowo budowanym blokiem operacyjnym jest już nawet przygotowane miejsce na stworzenie nowoczesnego oddziału ratunkowego.

NFZ przedstawia wyliczenia, z których wynika, że w Poznaniu SOR-ów jest za dużo i wystarczyłyby dwa. Więc może zajmą się tym na północy miasta Szpital Wojewódzki, a na południu Miejski im. Strusia, z kontraktem podzielonym z pozostałych szpitali, na poziomie powiedzmy 50 tys. zł na dobę?
Skoro NFZ uważa, że wystarczą dwa SOR-y, to dlaczego podpisali kontrakt z trzema, a my jesteśmy czwarci? Nielogiczne. Ale oczywiście, że zdecydowanie lepiej jest mieć dwa SOR-y za 50 tys. Na razie bowiem poziom finansowania SOR-u to 30 proc. kosztów. To najdroższe oddziały w szpitalach. Gdy tworzono u nas oddział ratunkowy w 2000 roku, przyjmowaliśmy 17,5 tys. pacjentów rocznie. Teraz jest ich ponad 50 tys. Mam przed sobą pisma załogi z prośbą o zwiększenie obsady lekarskiej i pielęgniarskiej, bo w takim składzie trudno obsłużyć te tysiące ludzi.

Ma Pan pomysł na wyjście z tej patowej sytuacji?
Potrzebne byłyby zmiany systemowe, na co się, niestety, nie zanosi w najbliższej przyszłości. A tymczasem wygląda to tak, że Polska pod względem finansowania opieki zdrowotnej w stosunku do PKB znajduje się na 94. miejscu na świecie. Udało nam się wyprzedzić Meksyk. O jedną pozycję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski