Jeszcze kilka dni temu spodziewaliśmy się, że Lech w III rundzie kwalifikacji do Ligi Europy zagra z Motherwell FC. Jednak niespodziewanie waszym rywalem będzie Stjarnan FC. Jesteście tym zaskoczeni, że spotkacie się z Islandczykami, a nie ze Szkotami?
Marcin Kamiński: Trochę tak. Wszyscy myśleli, że naszym przeciwnikiem będzie Motherwell, a nie Stjarnan. Na pewno odpadnięcię Szkotów były dla wszystkich dużą niespodzianką. Jednak to pokazuje, jak silna jest islandzka drużyna. W końcu strzelili Motherwell aż pięć goli. Dlatego musimy do tych spotkań podejść mocno skoncentrowani.
W meczu przeciwko Stjarnan FC defensywa musi pracować bez zarzutu, ponieważ do tej pory estończycy większość bramek strzelili z rzutów karnych. Obawiacie się tego?
Marcin Kamiński:Na pewno będziemy dążyli do tego, żeby nie stracić żadnego gola. W ostatnich meczach nasza defensywa spisuje się bardzo dobrze. Wystarczy spojrzeć na to ile do tej pory straciliśmy bramek. W ostatnich czterech nasz bramkarz zaledwie dwa razy musiał wyciągąć piłkę z siatki. Mam nadzieję, że nie damy Islandczykom okazji do zaprezentowania cieszynek, z których słyną.
Kto Twoim zdaniem będzie faworytem tego dwumeczu?
Marcin Kamiński:Czujemy się faworytami, jednak nie mamy zamiaru lekceważyć przeciwnika, bo mogłoby się to na nas zemścić. W Europie ceni się nas wyżej i musimy to udowodnić na boisku. Szacunek do Stjarnan jest, bo musi być. Ale chcemy pokazać, że to my jesteśmy lepsi.
W Islandii zagracie na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Czy to dla was będzie duża różnica?
Marcin Kamiński: Różnica jest duża, ponieważ na sztucznej nawierzchni gra się zupełnie inaczej. Jednak zapewniam, że będziemy dobrze przygotowani do tego meczu. Jedno z naszych boisk treningowych ma sztuczną nawierzchnię i to właśnie na nim trenujemy do pojedynku ze Stjarnan.
Występujesz na takiej pozycji, na której trener Rumak od początku sezonu robi najwięcej rotacji. Nie przeszkadza to wam w odpowiednim zgraniu się?
Marcin Kamiński:Myślę, że nie. Nie widać po nas braku zgrania między nami. Nie ważne z kim tworzę parę stoperów. Komunikacja na boisku przebiega bez zarzutu. Musimy ćwiczyć różne warianty na wypadek, jakby któremuś z nas przydarzyła się jakaś kontuzja, bądź pauza za żółte karki.
Teraz praktycznie gracie co trzy dni. . Odczuwacie już trudy tych spotkań?
Marcin Kamiński:Na grę w takie częstotliwości byliśmy już przygotowywani podczas letniego obozu. Spodziewaliśmy się, że w lipcu oraz w sierpniu będziemy grali często. Ale nie przeszkadza to nam. W końcu naszym celem jest gra w Lidze Europy, a to wiąże się z większą ilością meczów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?