Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabierz te trzy książki do plecaka! Extence, Sobczyński, Willeford

Kamil Babacz
Gavin Extence, "Wszechświat kontra Alex Woods" (Wydawnictwo Literackie), Jacek Sobczyński, "Nie rozumiemy się bez słów" (Latarnik), Charles Willeford "Nadzieja dla umarłych" (Mundin)
Gavin Extence, "Wszechświat kontra Alex Woods" (Wydawnictwo Literackie), Jacek Sobczyński, "Nie rozumiemy się bez słów" (Latarnik), Charles Willeford "Nadzieja dla umarłych" (Mundin)
Młodzieżowe powieści o raz beztroskim, raz trudnym dojrzewaniu, a może kryminał? Na plażę polecamy trzy lekkie, ale niegłupie nowości literackie.

Ma na czole bliznę. Zdarzenie, które naznaczyło go niezbywalnym znamieniem, mocno komplikuje mu życie. Ale nie pociągają go czary i rzeczy fantastyczne, lecz mózg i meteoryty.

Prawdopodobieństwo uderzenia meteorytu o wadze przekraczającej 1 gram w człowieka żyjącego 100 lat wynosi jeden do dwóch miliardów. Jeden z nich, wielkości pomarańczy, trafił w głowę Aleksa Woodsa, bohatera książki "Wszechświat kontra Alex Woods". Nic dziwnego, że tak jak słynny czarodziej, stał się dzieciakiem znanym na cały świat. Bohaterowie książek Rowling określiliby go mugolskim - my nazwijmy racjonalnym. Co wcale nie znaczy, że nie wydarzają się w nim rzeczy, które wydają się nieprawdopodobne. Tylko, że da się je racjonalnie wytłumaczyć. Takim zdarzeniem jest zatrzymanie na przejściu granicznym w Dover auta kierowanego przez siedemnastolatka. W samochodzie jest jeszcze jeden pasażer - w pięciokilowej urnie. I 113 gramów marihuany. Tak zaczyna się książka Extence'a.

Alex to nietypowy nastolatek nie tylko dlatego, że spadł na niego meteoryt. To też typowy szkolny dziwak, niepasujący do rówieśników, chociaż jeżeli ktoś tu jest dziwny, to raczej odrzucające każdego, kto jest choć odrobinę nieprzeciętny, otoczenie. Jak pisze Alex - tu nie ma nic gorszego niż bycie innym, aby być za takiego uznanym, wystarczy być biednym, innym pod względem fizycznym lub umysłowym, posiadać nieodpowiednich przyjaciół i krewnych lub być pedałem. Z tym, że pedalstwo to nie orientacja seksualna, a stan umysłu - wystarczy wykazywać jakąkolwiek wrażliwość. Lub nawet czytać. Alex wpasowuje się w niemal wszystkie te kryteria. A czytać uwielbia, co połączy go niecodzienną przyjaźnią z panem Petersonem, zgorzkniałym wdowcem. Ten zaraża go miłością do Kurta Vonneguta. Alex odkrywa, że śmiech, szyderstwo i absurd w jego książkach wynikają tak naprawdę z głębokiego namysłu nad światem i ludzkością. Taki jest też "Wszechświat kontra Alex Woods". Z jednej strony to pełna humoru, trochę absurdalna książka młodzieżowa. Z drugiej - całkiem poważna rozprawa o moralności.

"Nie rozumiemy się bez słów" debiutującego autora, Jacka Sobczyńskiego, ma z powieścią o Aleksie Woodsie sporo wspólnego. Obie zaczynają się od końca. Maciek ma 30 lat. Poznajemy go, gdy jedzie na ślub. Przed rozpoczęciem ceremonii oddala się od reszty gości, by przemyśleć, jak do tego doszło, że znalazł się właśnie w tym miejscu. Cofa się aż do czasów dzieciństwa, przypadającego na lata 90., które spędził na poznańskim osiedlu Kopernika. W świat gumy turbo, kaset VHS, odkrywania Rage Against The Machine i Oasis. I oczywiście pierwszych przyjaźni i miłości, które kształtują całe życie.

Beztroskie przygody i marzenia o pełnym sukcesów życiu, autor zderza z tym, co po latach z nich zostało. Maćka zna każdy z nas. To taki fajny chłopak, z którym graliśmy w piłkę. Maćka z drugiej, współczesnej części, też znajdziemy wśród znajomych. Tych, którzy bardzo mocno uwierzyli, że są kimś wyjątkowym, ale nie zrobili też nic, by kimś wyjątkowym się stać.

Choć to pełna humoru, nieco nostalgiczna powieść czerpiąca z filmów Johna Hughesa, niepozbawiona jest gorzkich spostrzeżeń. Nie tylko o rozterkach dzisiejszych 30-latków, ale też o ich rodzicach i ich zetknięciu z nową, pełną szans, ale i zagrożeń rzeczywistością lat 90.

Jeśli od powieści młodzieżowych zdecydowanie bardziej wolicie kryminały i mieliście już okazję poznać Hoke'a Moseleya, sierżanta oczyszczającego ulice Miami z zabójców, to ucieszy was wiadomość, że wydawnictwo Mundin wypuściło właśnie drugą książkę z serii ilustrowanych kryminałów Charlesa Willeforda. Od czasu, gdy pierwsi amerykańscy czytelnicy pochłaniali pełne czarnego humoru "Miami Blues" minęło już trzydzieści lat! Książka trafiła pod koniec ubiegłego roku na polski rynek, ozdobiona świetnymi ilustracjami Oli Niepsuj.

W "Nadziei dla umarłych" Willeford po raz kolejny przenosi nas do dusznych dzielnic Miami City. Na Florydzie zaczyna się lato, ulice i bulwary Miami wypełniają się imigrantami i turystami. W tym czasie z powodu bezsensownych przepisów topnieją szeregi policji. W jednej z lepszych dzielnic miasta znaleziono ciało nastoletniego ćpuna, a przy nim portfel z nieważnymi dokumentami i zdjęciem kundla. Sprawa zostaje szybko uznana za przedawkowanie, ale detektyw Hoke Moseley sądzi inaczej. Próbuje rozwiązać zagadkę. I tak gorącą atmosferę podgrzewają dodatkowo słoneczne pomarańczowe rysunki Mikołaja Moskala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski