Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego wciąż nabieramy się na piramidy finansowe? [ROZMOWA]

Leszek Waligóra
Doktor Paweł Marszałek zajmuje się bankowością
Doktor Paweł Marszałek zajmuje się bankowością archiwum
Z dr. Pawłem Marszałkiem z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, ekspertem bankowości, rozmawia Leszek Waligóra.

Dzień dobry, mam dla pana fantastyczną ofertę inwestycyjną. Wystarczy jeśli wpłaci pan 540 euro i znajdzie dwóch następnych klientów, a otrzyma pan złoto warte 7 tysięcy euro. Jest pan zainteresowany?
Kpi pan, czy o drogę pyta?

Nie chce pan poznać szczegółów tej fantastycznej oferty?
W tym momencie nie muszę wiedzieć już nic więcej. To, o czym pan mówi, to coś kompletnie niemożliwego. Skoro wystarczy, że wpłacę tak mało, aby zyskać tak dużo, to na czym miałaby zarabiać firma oferująca mi takie cuda?

Czytaj: Wielki interes Emgoldex: Złoto tylko dla naiwnych

Znając realia rynkowe, wiem, że to niemożliwe. To tak, jakby bank oferował mi 40 procent zysku na lokacie, jednocześnie dając kredyt za 20 procent. A gdzie jego zysk?**A mimo to wciąż są ludzie, którzy nabierają się na takie oferty.**
Szczerze w to wątpię.

Niestety, tak jest. Bo po tej pierwszej, absurdalnej ofercie, pojawiają się szczegóły. Opis skomplikowanego procesu, nowe słowa, jakieś systemy matrycowe, stoły, system MML, schematy. Słowem: tłumaczenie, że to coś zupełnie nowego, co na pewno pozwala zarobić.
Karty tarota też mogą dawać gwarancję zysku...

Ten schemat działa od wielu lat, pod różnymi postaciami. Nie można zakazać istnienia piramid finansowych?
Regulacje techniczne są, ale co z tego? Skoro ktoś wymyśli kolejną piramidę, a ktoś inny zechce zawrzeć taką umowę? Nie można ludziom zakazać podpisywania umów. Zawsze znajdzie się ktoś, skuszony wizją zysku. To problem mentalności. Niektórzy ludzie mają desperacką chęć skorzystania z szansy. Myślą, że być może to właśnie ten moment, że rzeczywiście ktoś wymyślił coś nowego, coś, na czym można zarobić.

Mimo że to wciąż ta sama, stara sztuczka.
Ktoś mądry powiedział kiedyś, że nie da się oszukać kogoś, kto nie chce dać się oszukać. Jeśli średnia stopa depozytów na rynku to, dajmy na to, 5 procent, a ktoś zaoferuje nam 15, powinniśmy być podejrzliwi. Ale niektórzy tracą zdrowy rozsądek, zwłaszcza jeśli znajdują się w sytuacji, gdy tych pieniędzy potrzebują. Myślą: a nuż to ta szansa? Wstyd byłoby z niej nie skorzystać.
W ekonomii ostatnich lat, znacznie większą uwagę przywiązuje się do podłoża psychologicznego. Okazuje się, że ten homo economicus, człowiek, który podejmuje racjonalne decyzje ekonomiczne na podstawie pełnej wiedzy, tak naprawdę nie istnieje. Raczej kierujemy się zwierzęcymi instynktami, podążamy za stadem, inwestujemy kierując się emocjami.

I dajemy się oszukiwać. Rozmawiałem z przedstawicielami KNF, którzy na dobrą sprawę mają związane ręce: nie są prokuraturą, więc jeśli nie udowodnią, że ktoś łamie przepisy o działalności bankowej, pozostanie czekać na to, aż do prokuratur zaczną zgłaszać się oszukani. Czy inne kraje nie mają dobrych regulacji, które by zapobiegały takiemu procederowi?
Problem jest szerszy, globalny. W czasach kryzysu finansowego, w wielu krajach rozwija się tak zwany shadow banking, bankowość cienia - "bankowość równoległa", w której wiele instytucji oferuje usługi podobne do banków, choć bankami nie są. To rozmaite podmioty, działające równolegle do banków, mające czasem ograniczoną ofertę. Ale jednak te parabanki od piramid finansowych trzeba rozróżnić. Te ostatnie obiecują zysk, który zależy wyłącznie od tego, czy pojawią się kolejni naiwni. A historia pokazuje, że tego nie da się zmienić, że w ludziach jest niepohamowana chęć zysku. Czym innym była gorączka tulipanowa w Holandii (w XVII wieku Holendrzy oszaleli na punkcie tulipanów do tego stopnia, że za jedną cebulkę płacono równowartość 7-letnich zarobków - przyp. red.)? W przypadku Polski nie widzę różnic...

Naiwni zawsze się znajdą...
Naiwnych nie sieją.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski