Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa piłkarska - po awansie w LE Lech liczy na sukces w Zabrzu

Redakcja
Piłkarze Lecha Poznań nie mieli wiele czasu na radość po wyeliminowaniu estońskiego Nomme Kalju w Lidze Europejskiej. W najbliższą niedzielę czeka ich mecz T-Mobile Ekstraklasy z Górnikiem w Zabrzu.

- Nic nie powiem na temat składu przed drugim spotkaniem ligowym w tym sezonie. Nie będę ułatwiał zadania trenerowi Józefowi Dankowskiemu. Z pewnością nie zagrają kontuzjowani Keeba Ceesay i Karol Linetty. Wygraliśmy pewnie pierwszy mecz z Piastem Gliwice, po którym jesteśmy liderem. Bez względu na to w jakim składzie wystąpimy, chcielibyśmy kontynuować zwycięską passę. W poprzednim sezonie trzykrotnie pokonaliśmy Górnika – powiedział trener Lecha Mariusz Rumak.

Szkoleniowiec ma nieco ułatwione zadanie, bo po kontuzjach do zespołu wracają Barry Douglas i Łukasz Teodorczyk. Ten drugi zagrał w ostatnich kilku minutach w spotkaniu LE.

- Rywalizacja o miejsce w kadrze na mecz w Zabrzu zwiększy się. O to mi cały czas chodziło. W spotkaniu z wicemistrzem Estonii widać było, że wchodzący na boisko szybko wspierali grających od pierwszych minut. Mówiłem przed sezonem, że może nie wszystkie spotkania zakończymy zwycięsko. Byłem i jestem jednak pewien, że będziemy walczyli o każdy metr boiska. I tak jest – uzupełnił szkoleniowiec.

- Po zwycięstwie było w szatni dużo radości. Szybko jednak zdaliśmy sobie sprawę z tego, że już w sobotę jedziemy do Zabrza. Czeka nas tam bardzo trudne zadanie. Górnik to lepszy rywal od Nomme Kalju. Jaki mamy cel w tym meczu? Myślimy tylko i wyłącznie o zdobyciu trzech punktów – powiedział stoper Lecha Marcin Kamiński, który w czwartek zastąpił grającego tydzień wcześniej w Tallinie Macieja Wilusza.

Jeszcze w piątek w klubie wszyscy żyli meczem z drużyną z Estonii. Wspominano, że trener Rumak pojawił się na konferencji prasowej po tym spotkaniu w szarej polówce. - Koszula, w której oglądałem mecz nie nadawała się do użytku. Taka była radość w szatni - przyznał.

Przypomniano, że dotychczas ten szkoleniowiec nigdy wcześniej nie awansował z Lechem po przegraniu pierwszego meczu w Lidze Europy. Stąd znamienne były jego słowa po rewanżu: "Takie zwycięstwa jak to w czwartkowy wieczór budują ducha drużyny. W cztery dni wygraliśmy dwa mecze, strzeliliśmy siedem bramek i nie straciliśmy żadnej".

Pozytywnie oceniano zwłaszcza grę Lecha w pierwszej połowie. - Byliśmy wówczas lepszym zespołem. Stwarzaliśmy wiele sytuacji. W drugiej, choć każdy gol zdobyty przez gości mógł zmienić wynik na naszą niekorzyść, byliśmy pewni swych umiejętności – powiedział Szymon Pawłowski.

- Ostatnią bronią Nomme miał być wysoki napastnik Jarmo Ahjupera. Goście próbowali wszystkie piłki podawać mu na głowę. Trzeba było się inaczej ustawić. Jeden przegrany pojedynek i mogło się to różnie skończyć. Nie dopuściliśmy jednak do straty bramki - zauważył kapitan "Kolejorza" Hubert Wołąkiewicz.

31 lipca o godz. 20.30 Lech rozegra na Islandii pierwszy mecz 3. rundy eliminacyjnej LE z zespołem Stjarnan FC Gardabaer.

Bramkarz Lecha Jasmin Buric nie krył zaskoczenia. "Stjarnan? Pierwszy raz słyszę o tej drużynie. Zupełnie nic o niej nie wiemy. Jesteśmy jednak przekonani, że nasz sztab szkoleniowy dobrze przygotuje analizę ich gry" - zapewnił. PAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!