Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Murowana Goślina: Widowisko historyczne czy występ wyborczy burmistrza?

Paulina Jęczmionka
Podczas widowiska król Władysław Jagiełło nadaje Murowanej Goślinie prawa miejskie i namaszcza wójta na burmistrza. Tego ostatniego gra nie kto inny, jak sam burmistrz Tomasz Łęcki.
Podczas widowiska król Władysław Jagiełło nadaje Murowanej Goślinie prawa miejskie i namaszcza wójta na burmistrza. Tego ostatniego gra nie kto inny, jak sam burmistrz Tomasz Łęcki. Grzegorz Dembiński
To widowisko łącznie ma obejrzeć ok. 6 tys. osób. Wśród występujących aktorów zobaczą swojego burmistrza. Namaszczanego na... burmistrza.

Murowana Goślina od kilku lat promuje się poprzez organizację plenerowych widowisk historycznych. Tydzień temu na terenie Starego Probostwa odbyła się premiera jak do tej pory największego spektaklu "Śpiący Rycerze Królowej Jadwigi". Pierwsze trzy przedstawienia przyciągnęły ok. 3 tys. widzów. Choć dobrze oceniane, u niektórych budziły zdziwienie. W spektaklu występuje bowiem burmistrz miasta. Gra wójta namaszczanego przez króla właśnie na burmistrza. Przedwyborcze proroctwo?

Zobacz też: Murowana Goślina: Dariusz Urbański rozdawał czekoladę ze swoim hasłem wyborczym. Legalnie?

Tegoroczne widowisko jest częścią obchodów 625. rocznicy nadania praw miejskich. "Śpiący Rycerze Królowej Jadwigi" to opowieść o powstaniu Murowanej Gośliny, ale także o przeszłości Owińsk, Kicina i Dziewiczej Góry. Nawiązuje do wielkopolskich baśni i legend, przeplatając je z wątkami i postaciami historycznymi.

Jedna postać, a raczej jej odtwórca, przyciąga jednak wzrok szczególnie. Zdziwienie, a nawet śmiech niektórych mieszkańców budzi wystąpienie na planie burmistrza Tomasza Łęckiego. Pojawia się on jako wójt po wygranej przez rycerzy walce z Krzyżakami. Rozpoczyna się wielka odbudowa wsi. Wójt zarządza nią, strzeże czujnym okiem. Później, niespodziewanie przyjeżdża król Władysław Jagiełło i królowa Jadwiga. Ten pierwszy, nadając wsi prawa miejskie, namaszcza wójta na burmistrza. A Jadwiga zmienia nazwę z drewnianej na Murowaną Goślinę.

- Burmistrz Łęcki krytykował mnie, gdy rozdałem czekoladki ze swoim wizerunkiem podczas koncertu z okazji Dnia Kobiet. A sam wykorzystuje miejską imprezę do promocji wyborczej - uważa Dariusz Urbański, szef stowarzyszenia Murowana Inicjatywa Goślińska, który będzie ponownie startować w wyborach na burmistrza Murowanej Gośliny. - Choć przedstawienie odbywa się kolejny rok z rzędu, Łęcki pierwszy raz postanowił być aktorem. Akurat wtedy, gdy w scenariuszu jest namaszczenie na burmistrza. To typowe działanie przedwyborcze.

Podobnego zdania jest Szymon Pędziński, radny klubu Nowoczesna Gmina, który wskazuje, że burmistrz promuje się w spektaklu wraz ze swoją świtą. Gra w nim też bowiem jego zastępca i część urzędników. Co na to sam Tomasz Łęcki? Burmistrz uważa swój udział w widowisku za naturalny, bo jest jego pomysłodawcą, grają w nim jego dzieci i znajomi. Przyznaje jednak, że w poprzednich imprezach aktorem nie był. Zajmował się przede wszystkim organizacją.
- Teraz już w marcu, przed próbami, zgłosiłem się jako wolontariusz. Nie robiłem z tego tajemnicy, więc dlaczego wtedy nikt mnie nie krytykował, a robi to, gdy widowisko okazało się sukcesem? - pyta Tomasz Łęcki. - Zgłaszając się, nie znałem scenariusza, więc nie wybierałem roli. Obsadził mnie reżyser.

I rzeczywiście, reżyser Marcin Matuszewski to potwierdza. Ale inaczej mówi o tym, jak do przyznania roli doszło. - Gdzieś na przełomie października i listopada, wysłałem na portalu społecznościowym wiadomość do burmistrza, pytając czy chciałby zagrać - mówi Matuszewski. - Skoro w scenariuszu pojawił się wójt, uznałem, że to rola idealna dla niego i powinienem mu ją zaproponować. To nie miało i nie ma związku z wyborami - dodaje.

Dariusz Urbański, przeciwnik Tomasza Łęckiego, odpowiada, że z historią widowisko też niewiele ma wspólnego, bo namaszczenia przez króla nie było. - Można odnieść wrażenie, że scenariusz napisano pod burmistrza - mówi.

Jego autor Jacek Kowalski zapewnia jednak, że nie miał pojęcia o udziale Łęckiego w widowisku. Przyznaje za to, że wizyta królowej Jadwigi i Jagiełły w Goślinie to baśń. - Ale byli w Wielkopolsce, a do założenia miasta potrzeba królewskiego przywileju - tłumaczy Jacek Kowalski. - Więc, jak pisał książę poetów, "wszystko to być może! Prawda, jednakże ja to między bajki włożę".

To bajkowe widowisko, jak podaje burmistrz, łącznie kosztowało ok. 450 tys. zł. 150 tys. zł wyłożyła gmina. 35 tys. zł - w ramach konkursu - dołożył urząd marszałkowski. Reszta pochodziła z dofinansowania z lokalnej grupy działania, starostwa oraz szeregu darowizn. Kto chce zobaczyć Tomasza Łęckiego w przedstawieniu, ma okazję jeszcze w piątek i sobotę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski