- Nie chcę przesądzać kto będzie "jedynką" w Poznaniu - zaznacza R. Grobelny. - Jeśli miałoby to pomóc naszej liście, to wystartuję. Jednak moim celem jest ponowny wybór na stanowisko prezydenta i możliwość realizacji programu dla Poznania. Jeżeli w ramach tego programu można uzyskać dodatkowe efekty dla miasta, wynikające z dobrego zarządzania Wielkopolską, to myślę, że warto się zaangażować.
Czytaj również: Wybory samorządowe w Poznaniu: Grobelny faworytem, konkurenci się nie poddają
W przypadku wygrania wyborów prezydenckich i zdobycia miejsca w sejmiku Grobelny zrezygnuje z mandatu radnego województwa. Taki manewr stosował już w wyborach do Rady Miasta. Wtedy w jego miejsce wchodziła kolejna osoba z listy, która uzyskała największe poparcie. A Grobelny liczy, że wraz z działaczami lokalnymi weźmie szturmem sejmik.
- Wystawimy kandydatów we wszystkich okręgach - podkreśla R. Grobelny. - Zdobędziemy minimum po jednym mandacie w każdym z nich. Myślę, że będziemy mieli od 6 do 10 radnych. Staniemy się nie języczkiem uwagi w sejmiku, ale istotnym graczem.
Na razie prezydent Poznania nie chce zdradzać nazwisk kandydatów. - Sądzę, że będziemy gotowi je przedstawić w drugiej połowie sierpnia - dodaje R. Grobelny.
O tworzeniu przez prezydenta Grobelnego listy do sejmiku mówi się już od pewnego czasu. Na giełdzie nazwisk ewentualnych kandydatów pojawia się między innymi Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania czy Dariusz Lipiński, który startował do Parlamentu Europejskiego z ugrupowania Jarosława Gowina.
- W tej chwili nie chcę mówić o żadnych nazwiskach - uparcie twierdzi R. Grobelny. - Pan Kruszyński spełnia warunek apolityczności. Jeśli osoby z partii Gowina również go spełniają, to taka możliwość istnieje. Jednak nie chcę przesądzać na ile i kto.
Prezydent Grobelny podkreśla, że na liście do sejmiku we wszystkich okręgach znajdą się działacze lokalni. Łączyć ich ma wspólnota przekonań i wspólny program, na który złożą się m.in. sprawy związanie z układem komunikacyjnym, poprawa bezpieczeństwa, walka o tworzenie nowych miejsc pracy, lepszy podział funduszy na poszczególne powiaty regionu.
- Jeśli Wielkopolska będzie bogatsza, to każdy na tym zyska - uważa R. Grobelny. - Skoro nie mamy wystarczającej liczby reprezentantów w Warszawie, to powinniśmy tutaj stworzyć silny ośrodek decyzyjny, aby nasz region miał większe znaczenie na mapie Polski.
Zdaniem prezydenta, ludzi zniechęcił styl działania partii politycznych, którym trudno się porozumieć. Zupełnie inaczej jest z samorządowcami, dla których ważne jest rozwiązanie problemu, a nie krytykowanie jakiegoś pomysłu tylko dlatego, że jego autorem jest przeciwnik polityczny. Grobelny twierdzi, że jest zapotrzebowanie społeczne na apolityczną listę kandydatów do sejmiku.
- Przyjeżdżają do mnie działacze lokalni i mówią, że mieszkańcy nie chcą i nie zagłosują na partie polityczne - uzasadnia R. Grobelny. - Twierdzą, że mają dobre pomysły na Wielkopolskę, na zarządzanie regionem, który ma szansę stać się jeszcze silniejszym. Ci z nas, którzy zostaną wybrani, będą odpowiadać przed mieszkańcami, a nie przed partią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?