Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Założymy się?

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Co prawda żaden polski piłkarz mistrzostwa świata nie zdobył, ale za to trener, fizjoterapeuta czy masażysta...

Mam problem i muszę się do niego przyznać. Proszę się nie rumienić, to naprawdę nie o to chodzi. Kryzys wieku średniego - też nie. Czerwony kabriolet mam w planach, z tym że nie czerwony i nie kabriolet. Mam problem, który dotyka większość felietonistów, a za takiego próbuję się uważać. Otóż: znów nie wiem o czym pisać. Znaczy wiem, ale wybrać nie mogę. Było parę wydarzeń w tym tygodniu, które wymagają felietonów potężnych niczym przemówienie prezesa przyćmiewające słońce. Lub zgryźliwych niczym premierowe gadanie. Ale uwzględniam też to, że czytelnik, który z łaskawości swej zechce mnie czytać (są tacy) lub czyta, żeby znaleźć i wytknąć dziurawą skarpetkę (obecnie nie noszę), szuka raczej czegoś innego niż skrzecząca rzeczywistość.

I wreszcie przyznam się, że w skupieniu się na temacie nie pomaga Monica, która w chwili, gdy piszę te słowa, łypie na mnie z artykułu wyżej. W internecie nie łypie, to łatwiej się pisze. Ale w wydaniu papierowym łypie i to jeszcze jak. Monica rozprasza. Choć niby już pięćdziesiątka na karku. Ale z pewnością Monica udaje... w końcu to aktorka (Monica Bellucci, rocznik 1964, choć część źródeł twierdzi, że 1968 lub 1969. Ja stawiam na 1982).

Co prowadzi mnie do tematu głównego: aktorstwo. Na tym polu Polska ma dokonania. Co prawda żaden polski aktor Oscara nie dostał, ale za to reżyser, operator czy kompozytor w tym gronie się znaleźli. To mniej więcej tak jak z piłką nożną: co prawda żaden polski piłkarz mistrzostwa świata nie zdobył, ale za to trener, fizjoterapeuta czy masażysta... No nie, też nie...
Wybaczcie, pojutrze mundial będzie przeszłością, zaprawdę powiadam, że nie będę o nim pisał ze cztery lata, ale teraz mój mózg jest okrągły, podatny na kopnięcia i główkowanie. I kiedy tak chłonie i zapamiętuje jak cudowną dyscypliną sportu jest ta piłka nożna (w Polsce pod tą nazwą występuje inna dyscyplina sportu, tak jak w USA futbol co innego znaczy...) pewne obserwacje czynię.

Po pierwsze: wiem, że polska reprezentacja nigdy nie będzie grała jak niemiecka. Dlaczego? Pewnie oni tam lepsze mleko dla dzieci mają... Ale wciąż się modlę o to, żeby polska reprezentacja zagrała choćby tak, jak Niemcy w przerwie.

Po drugie: wiem, że żaden polski trener przez najbliższe 10 lat nic z tą reprezentacją nie osiągnie. Bo? Bo Piechniczek z Engelem nadal analizują mecze i mówią jakby się znali.

I po trzecie: żaden polski piłkarz nawet tak zagrać nie umie. W sensie aktorskim. Widzieliście jak Holender pada przy faulu? Jak zwija się z bólu? W tle krew i wybuchy wyobraźnia nawet widzi. A nasi jakoś tak bez wyrazu, bez ekspresji, bez efektów specjalnych. Na lekcje ich posłać do... Jim Carrey byłby w sam raz. Bo chyba nie Monica?

A kto w niedzielę wygra mecz, mundial i rękę księżniczki? Mogę założyć się o każde pieniądze, diamenty przeciw orzechom, że znów, jak przez ostatni miesiąc mundialu, Polacy nie stracą gola. Nawet w karnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Założymy się? - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski