Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakrzówek: ochrona czy betonowa pustynia

Małgorzata Mrowiec
Małgorzata Mrowiec
Obrońcy zielonego kawałka miasta nie wierzą w zapewnienia urzędników, że plan dla rejonu ul. św. Jacka i Wyłom chroni ten teren. Są przekonani, że gęsto staną nowe bloki.

Aktywiści miejscy zainteresowani losem tego zielonego zakątka miasta są przekonani, że przyjęty plan miejscowy skazuje go na zagładę. Zapowiadają batalię w sądzie.

Władze miasta przekonują, że plan pozwoli uniknąć chaotycznej zabudowy na podstawie decyzji o warunkach zabudowy. - W planie przewidziano zabudowę w takiej skali, w jakiej nawet "wuzetki" by jej nie dopuściły - odparowuje Michał Szpakiewicz z inicjatywy Zielony Zakrzówek.

Największe kontrowersje budzi łąka między ul. Wyłom a św. Jacka. Miejscy aktywiści chcieli, by teren ten pozostał zielony. Plan w około połowie przeznacza go pod zieleń i w połowie pod zabudowę. Urzędnicy stale podkreślają, że zieleń będzie tu przeważać, bo zapisy planu nakazują inwestorom zachować 70 proc. tzw. powierzchni biologicznie czynnej, czyli właśnie zieleni.
Tymczasem ci, którzy oprotestowują plan, wskazują, że obiecywana zieleń będzie solidnie uszczuplona przez dopuszczone płaskie dachy, na których można zasiać trawę. Pół takiego dachu wlicza się do wymaganej powierzchni zielonej, a wtedy może powstać większy budynek.

- A skąd wiadomo, że takie dachy w ogóle będą stosowane w obiektach? Nikt spośród tych inwestorów, którzy dotąd starali się o decyzje "wz", nie proponował budynków z płaskim dachem. W takim przypadku zieleni będzie jeszcze więcej niż te nakazane 70 proc., a zabudowa nie stanie się bardziej intensywna od istniejącej po drugiej stronie ul. św. Jacka - twierdzi wiceprezydent miasta Elżbieta Koterba.

Są też wątpliwości dotyczące dopuszczonej wysokości zabudowy: do 13 metrów od poziomu terenu istniejącego w miejscu najniżej położonego wejścia do budynku. Czy na terenie ze spadkami nie oznacza to pola do nadużyć i stawiania wyższych budynków? - Mają mieć 13 metrów od istniejącego terenu i ani o metr więcej - ucina wiceprezydent.
13 metrów to czterokondygnacyjny blok. Dlatego obrońcy zielonego Zakrzówka mówią po prostu o osiedlu, które przekreśli wszelkie plany dotyczące ogólnodostępnego parku na Zakrzówku.

- Każdy deweloper wykorzysta teren na maksimum, nie mam wątpliwości, że powstanie bardzo gęsta zabudowa. A kluczowe jest to, że każdy właściciel ogrodzi swoją posesję i ten obszar nie będzie dostępny dla mieszkańców - mówi Jolanta Kapica z Zielonego Zakrzówka.

Więcej jutro w "Dzienniku Polskim"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski