Choć momentalnie zaprotestowali, na początku grudnia gmina wydała "decyzję o lokalizacji inwestycji celu publicznego".
- Jaki cel publiczny? - dziwi się Jan Karolczak, mieszkaniec ulicy Wodnej w Gruszczynie. I tłumaczy: - To jest jakiś kiepski żart! Bo nie dość, że będziemy wystawieni na działanie promieniowania, to jeszcze spadnie wartość naszych domów. Ja pytam tylko w imię czego, bo u nas kłopotów z sygnałem w telefonach nie ma.
Gmina odpowiada, że wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. Urzędnicy - jak twierdzą - poinformowali o sprawie mieszkańców. A przynajmniej część z nich.
- Burmistrz uznał za strony postępowania sąsiadów działki objętej wnioskiem - mówi Maciej Woliński, rzecznik prasowy UMiG w Swarzędzu. - Stronom przesłano zawiadomienie o toczącym się postępowaniu. A szereg wniesionych uwag zostało rozpatrzonych - dodaje.
Mieszkańcy ulicy są jednak innego zdania. I mają do władzy żal, że mimo stanowczego "nie" z ich strony, decyzję wydano. - Nasz protest pozostał bez odpowiedzi - twierdzi Paweł Waszak. - Przecież słup stanie kilkadziesiąt metrów od naszego domu. Dlaczego podjęto decyzję, która psuje nam krajobraz, zmniejsza wartość naszych działek, a do tego może niebezpiecznie wpłynąć na nasze zdrowie? - pyta.
Pytanie, czy wieże faktycznie są szkodliwe dla zdrowia. Tu zdania od lat są podzielone i o rozstrzygającą opinię trudno. Jednak onkolodzy, z którymi rozmawiał reporter "Głosu", nie mają wątpliwości: lepiej dmuchać na zimne i nie wystawiać organizmu na niepotrzebne oddziaływanie fal. - Zarówno tych, które emitują telefony komórkowe, jak i stacje bazowe - mówią lekarze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
