Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Horror na Nadolniku trwa. Hanys terroryzuje mieszkańców i czuje się bezkarny

Katarzyna Dobroń
Horror na Nadolniku trwa. Hanys terroryzuje mieszkańców i czuje się bezkarny
Horror na Nadolniku trwa. Hanys terroryzuje mieszkańców i czuje się bezkarny Grzegorz Dembiński
- Ja jestem Hanys, ja tu jestem bogiem i nikt mi nic nie zrobi – miał wołać z balkonu konkubent jednej z lokatorek bloku socjalnego. Mężczyzna od trzech miesięcy czuje się bezkarny i terroryzuje mieszkańców Nadolnika. W czwartek wyrzucił przez balkon psa swojej konkubiny. Następnego dnia wyszedł z aresztu i... zrobił kolejną awanturę.

– Wracałam z zakupami, kiedy usłyszałam huk i zobaczyłam leżącego na chodniku kundelka. Hałas był taki jakby go ktoś z całej siły cisnął z balkonu – relacjonuje jedna z mieszkanek. Druga dodaje: – Usłyszałam pani głos, myślałam, że to dziecko wyleciało. Ten kryminalista jest zdolny do wszystkiego!

Impreza trwa dalej

W czwartek przed południem na Nadolnik przyjechała policja, straż miejska i pracownicy MOPR–u. Pijanego Hanysa znaleziono na przystanku i zabrano do aresztu. Mężczyzna w kwietniu wyszedł po 17 latach z więzienia. Sąsiedzi przyznają, że nigdy nie było tu spokojnie, ale czegoś takiego jeszcze nie przeżyli. Proszą o anonimowość.

– Rano sąsiadka idzie do pracy, a jej konkubent zwołuje kryminalistów z okolicy i piją. Popołudniu ona wraca z pracy i impreza trwa dalej. I tak kilka dni z rzędu. Muzyka jest włączona na cały regulator. Dzwonimy na policję, a funkcjonariusze całują klamkę – opowiada mieszkaniec bloku. – Policja odjeżdża i wtedy się zaczyna wyzywanie od konfidentów, zastraszania, dewastowanie drzwi, wyłudzanie pieniędzy. Rzucali już słoikiem powideł, wylewali nieczystości na pranie. Zaczepiają kobiety na ulicy odgrażają się, wyzywają od ku..

To nie jest problem jednego bloku, ale całej okolicy. Nikt już tu nie parkuje samochodów. Były wybijane okna, łamane lusterka. Mieszkańcy zapewniają, że kiedyś z sąsiadką nie było problemów, ale od dawna ma wyrok eksmisji. Mieszka z trzema córkami w wieku siedmiu, szesnastu i osiemnastu lat.

– Tę ostatnio wyrzucili ostatnio z domu. Za to Hanys ma klucze i wchodzi kiedy chce. Najmłodszą wychowuje ulica. Cały dzień jest przed domem, albo sąsiedzi biorą ją do siebie, żeby ją chociaż nakarmić – mówi lokatorka bloku.
Sąsiedzi mają dość meliny
Kiedy policja weszła w czwartek do mieszkania, imprezowicze już uciekli. Mieszkanie ma 30 m.kw. i jeden pokój. Kobieta była wtedy w pracy.

– Ktoś do niej zadzwonił. Przyjechała po kilku godzinach. Sąsiadka zajęła się dziewczynkami, żeby policja ich nie zabrała.
Mieszkanie wyglądało jak melina: wszędzie butelki, smród, dziury w drzwiach i w ścianach – mówi lokatorka bloku socjalnego. – W ubiegłym tygodniu pani sierżant przyszła z artykułem „Głosu” i pytała o co chodzi. Powiedziała, że dzielnicowy jest na urlopie i jak wróci to może coś zrobi – dodaje.

Hanys w tym czasie imprezował. Noc z czwartku na piątek spędził na posterunku. Sąsiedzi zdecydowali się tym razem zeznawać. W piątek rano wrócił z impetem. O ósmej zrobił kolejną awanturę. Sąsiedzi zadzwonili na policję i do MOPR–u.

– Wcześniej dzieci korzystały tylko z obiadów szkolnych w ramach pomocy MOPR–u. Nikt nie zgłaszał, że dzieje się coś złego – mówi Lidia Leońska z MOPRu. – Teraz kurator jest w kontakcie z sędzią, a my będziemy w kontakcie z rodziną.
Policja wyjaśnia, że mężczyzna został wypuszczony z aresztu bo wykonano wszystkie czynności. Po przesłuchaniu świadków zostaną mu postawione zarzuty.

– To przekracza wszelkie granice. Na wtorkowej sesji będę domagał się tymczasowego posterunku straży miejskiej w tym budynku – mówi radny Michał Grześ. – To miasto stworzyło to miejsce i jest za nie odpowiedzialne.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski