Jak został Pan obserwatorem wyborów?
Krzysztof Berg: - Od znajomej dowiedziałem się, że OBWE poszukuje kandydatów do monitoringu wyborów. Złożyłem aplikację i czekałem. Niestety, powiadomiono mnie, że nie zostałem zakwalifikowany.
Ale jednak wyjechał Pan na Ukrainę...
Krzysztof Berg: - Przyjęto mnie w zastępstwie kogoś, kto zrezygnował.
Ilu było polskich obserwatorów?
Krzysztof Berg: - Polska miała najliczniejszą reprezentację, było nas ok. 90 osób. Średnio co dziesiąty obserwator wyborów był Polakiem.
Na czy polegało wasze zadanie?
Krzysztof Berg: - Zostaliśmy podzieleni na dwójki. Przed wyborami odwiedzaliśmy punkty wyborcze i sprawdzaliśmy jak są przygotowane. W dniu wyborów byliśmy w kilku komisjach obwodowych, w jednej z nich przypatrywaliśmy się procedurom liczenia głosów. Potem całą noc spędziliśmy w okręgowej komisji, do której spływały wyniki.
W jaki rejon Pana wysłano?
Krzysztof Berg: - Byłem na wschodzie , ale w części północnej, w rejonie miasta Sumy.
Jak reagowali Ukraińcy na waszą obecność?
Krzysztof Berg: - Bardzo pozytywnie. Szczególnie kiedy dowiadywali się, że jestem Polakiem, to byłem nieraz poklepywany i ściskany. Co ciekawe, w Sumach na tamtejszym majdanie wisiała polska flaga, a na głównym placu, przed urzędami obok flagi regionu i ukraińskiej wisiała flaga UE.
Jakie były nastroje wśród Ukraińców?
Krzysztof Berg: - Wyczuwało się wśród nich napięcie, obawę o przyszłość kraju. Wiele osób z którymi rozmawiałem m.in. na majdanie w Kijowie, było przekonanych, że dojdzie do zakłócenia wyborów. Obawy te nie potwierdziły się. Były tylko problemy z systemem do obsługi wyborów. Mówiono, że został zaatakowany.
Nie bał się Pan o swoje bezpieczeństwo?
Krzysztof Berg: - Nie znalazłem się w niebezpiecznej sytuacji. Ale byliśmy przeszkoleni jak reagować w razie zagrożenia np. porwania.
Czy przebieg wyborów czymś Pana zaskoczył?
Krzysztof Berg: - Byłem pod wrażeniem dużej frekwencji, zaangażowania społecznych obserwatorów i członków komisji. Ukraińcy traktowali te wybory jak święto, wiele osób przychodziło w strojach ludowych Nie głosowali przeciwko komuś - wierzyli, że te wybory mogą coś zmienić, i że ich głos ma znaczenie.
Rozmawiał Krzysztof M. Kaźmierczak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?